Ekhm, z racji tego, że to mój własny wątek pozwolę sobie odświeżyć.
Chciałam tylko poinformować, że dzisiaj swój żywot na tej okrutnej planecie zakończył Gacek. Przyczyny? Nie wiem. Rano jeszcze z Harpunem darli się jak opętani, koło 16 leżał zakopany w trocinach, ledwo żywy. Na nic nie chorował, tego jestem pewna, wszystko było w porządku. Żył 3 lata.
Harpuna mam dalej, już jakiś 5 rok ? Zmieniam mu półeczki i domek, kupuję też nową miseczkę, karmę, sianko i pokuszę się może o hamaczek z Timani. Ta świnia jest nieśmiertelna, trzyma się już 5 rok, kiedy pozostałe przy niej umierały. Chyba na razie pozostanie sam. Nie wiem, co później. Cóż...

Dobrze że chociaż on został, taka kudłata kulka <3

Gacek [*]
