Świnki malutkie, najprawdopodobniej dwaj chłopcy, zamieszkali ze mną od dziś.
Kupione w norweskiej sieciówce zoologików "Dyrego ZOO".
Jeden to rozetek a drugi chyba długowłosy, bo jakąś bujną tę grzywkę ma

Wcześniej kupiłam im mieszankę ziół i traw jako podstawowy pokarm, teraz byłam w sklepie dokupić coś świerzego i narazie dostały kilka kawałków marchewki, ogórka i jabłka. Wcinają aż miło

Coś o mnie..
W Norwegii mieszkam od czerwca ubiegłego roku. Mam 29 lat. Wcześniej, jeszcze w Polsce miałam już świnkę (Frodo) i inne gryzonie (myszki, szczury, myszoskoczki, chomiki Roborowskiego, królika). Moją pierwszą i najważniejszą pasją są psy. Od zawsze uwielbiałam zwierzęta, więc doświadczenie mam spore w hodowaniu tego i owego. Teraz tu w Norwegii nie mogę zwieźć jeszcze psa bo nie mam dla niego fizycznie miejsca. Więc Masza, moja wielka psia miłość (rodowodowy Alaskan Malamut z adopcji), czeka na możliwość przyjazdu, u mojej mamy, na wsi pod Bydgoszczą. A ja z braku towarzysza jakiegokolwiek postanowiłam właśnie sprawić sobie świnki. Klatkę kupiłam kilka tygodni temu i powoli dokupywałam pozostałe potrzebne akcesoria. Był koniec miesiąca więc akwaria w zoologicznym świeciły pustkami, zatem czekałam, aż do dziś aż się świnki pojawią.

No i są... kwiczą, biegają po klatce i generalnie dokazują

Pewnie w najblizszym czasie postaram się im zrobić małą sesję zdjęciową, żeby Wam chłopaków moich pokazać


Pozdrowienia

J.