Sucha, łamiąca/odpadająca(?) skóra na uszach.

[baixoo]

Hej, mam świnkę skinny i oddałam ją na jakiś czas do chłopaka, wytłumaczyłam mu co i jak. Świnka wróciła do mnie rozpieszczona (Abi nauczył się że jak rano (ok. 5) będzie piszczeć to dostanie jedzenie i jak mój chłopak zaśnie i zapiszczy to znowu dostanie i teraz rano cięgle piszczy choćby nie wiem ile jedzenia dostał (oczywiście nie ulegam mu i dostaje tyle ile powinien)). Do tego zauważyłam, że ma bardzo suchą skórę na uszach (na końcach). Wykąpałam Abiego w wodzie z oliwką i postanowiłam nasmarować suche uszy kremem nawilżającym dla niemowląt. Smarowałam uszy najdelikatniej jak się dało i nagle po prostu odpadł mu kawałek skóry. Czy to jest efekt przesuszenia skóry czy może jakaś grzybica, bakterie? Co powinnam zrobić? Załączam zdjęcia Abiego oraz kawałka skóry. Na zdjęciach uszy są chwilę po posmarowaniu tłustym kremem.

[Ruben_Tesla]

Skojarzyło mi się to z jednym z objawów chorego serca - martwica krawędzi uszu z powodu niewystarczającego ukrwienia. Ale może to też być choroba skóry.

[baixoo]

Dzwoniłam dzisiaj do pani od której brałam Abiego (ma hodowlę więc postanowiłam zapytać ją o radę) i mówiła, że to może być brud, zaleciła smarowanie maścią clotrimazolum. Teraz przy większym naderwanym kawałku widzę ranę, czyli faktycznie to jest skóra. Mam nadzieję, że to nie jest nic bardzo poważnego, ponieważ już się strasznie martwię.

[Konto usunięte]

Baixoo polecam zwykłą maść z wit. A. Jeśli to tylko choroba skóry to powinna pomóc. Ja ostatnio miałam mega wysuszenie skóry w okolicy oka. Smarowałam właśnie clotrimazolem i wit. A, bo nie wiedziałam od czego to może być. Wybierz się też do weta, bo lepiej nie eksperymentować przy takim poważnym stanie. Uszka nie wyglądają najlepiej.

[baixoo]

Byłam dzisiaj z Abim u weterynarza, w sumie niewiele powiedzieli (zajmowało się nami aż dwóch lekarzy) mi o tym co się dzieje, z rozmowy można było wywnioskować, że podejrzewają brak witamin, złe żywienie (nawet nie jestem pewna jak karmienie Abiego ostatnio wyglądało), dostał dwa zastrzyki, przy pierwszym Abi tak się wiercił, że mu kawałeczki uszu znowu odpadły. Niby nie jakieś duże ale wyglądało to okropnie + z miejsca po zastrzyku leciała przez chwilę krew, więc pierwszej wizyty ze świnkiem w takim miejscu nie będę wspominać dobrze. Weterynarz zapisał mu żel Solcoseryl, zaprosił na wizytę za tydzień i o dziwo nie wziął nawet złotówki, aczkolwiek 5g żelu kosztowało prawie 30zł. Mam smarować mu uszka 2-3 razy dziennie i zobaczymy jak to będzie wyglądało.