Yoko [*], Cookie & Zeus

[Cooyo]

Bardzo dziękujemy! Masz śliczne świnki!
Niestety Yoko odeszła w tą sobotę...

[Cooyo]

Widać, że Cookie ma mniejszą chęć do życia po stracie Yoko...

[Ulfhildr]

Biedak... To może nowy kolega/ koleżanka?

[Cooyo]

Czekamy na WPA z SPŚM, ale jakoś na razie nie znaleźli się chętni.
Pewnie na razie nikt z mojego miasta nie ma za bardzo czasu.
Dobrze, że Cookie nie zaprzestał jeść ani pić, po prostu jest jakiś taki... spokojniejszy. Brakuje mu towarzysza zabaw.

[Ulfhildr]

Jedzenie i picie swoją drogą, u mnie mały wył przeraźliwie przez prawie cały tydzień po śmierci kumpla, szlochał nawet przez sen, był bardzo nerwowy, zdziczał. To bolało. A Koko... nie wydawała z siebie żadnych odgłosów, co jej się dało, to zabierała do swojego kąta i tam jadła, praktycznie się stamtąd nie ruszała. Na zewnątrz nie chciała chodzić, jakby się bała. Od 2 tygodni ma koleżankę. Teraz wszędzie jej pełno i rozstawia nową towarzyszkę po kątach. No, przy misce i na poduszce są zgodne

[Cooyo]

Cookie to w sumie nie wydaje żadnych dźwięków, jak mu każę trochę pochodzić po wybiegu, to trochę pochodzi. Widać, że nie ma z kim się bawić i przez to się nudzi. Więc co robi? Leży.

To dobrze, że się zgadzają, ja się trochę boję, czy z chłopakiem się polubi.
Ale on jest spokojniutki i raczej nie zależy mu na władzy, więc chyba powinno być w porządku.

[Cooyo]

Mmm... Dzisiaj na kolację ulubiony koperek.

[Ulfhildr]

U mnie została znowu tylko 1 dziewczyna, dużo śpi, na szczęście jedzenie i picie u niej w normie.
I jak tam się trzyma nasz wdowiec? Widzę, że kolega w drodze ;>
Spokojniutki powiadasz... Przy drugim samcu może pokazać pazurki A jeśli nic się nie zmieni, to zwyczajnie się podporządkuje silniejszemu. Mnie się udało połączyć 3- miesięcznego, ''osieroconego'' maluszka- okruszka z 13- miesięcznym kolosem. Mały fikał ale chyba zrozumiał, że nie ma szans w tym starciu i oddał przewodnictwo temu starszemu. Także da się. I nie martwiłabym się na zapas.

[Cooyo]

Oj i tu masz dużą rację! Ale o tym za chwilkę...
W środę, 20 odbyła się wizyta przedadopcyjna. A 22 kwietnia przybyła do nas mała, wystraszona kulka adoptowana z SPŚM.
Maluchowi na imię jest Zeus, ma 5 miesięcy i jest w typie rozetki krótkowłosej o umaszczeniu agouti.
Wykorzystałam to, że prosiaczek był wystraszony po pierwszej w życiu dłuższej podróży, aby łączenie poszło łatwiej.
No i można powiedzieć, że Kukiś poczuł moc.
Zaczęło się od dokładnego obwąchania nowo przybyłego. Kiedy Zeusek się nie buntował, to Cookie był wobec niego przyjazny, ale kiedy zaczął się stawiać, to wnet doprowadził go do porządku. Czasami zęby szły w ruch, ale tylko w ramach ostrzeżenia, bo nic złego sobie nie zrobili. Można nawet powiedzieć, że dość szybko się dogadali, bo już wieczorem byli obaj w nowej klatce. Przez pierwsze dwa dni ciągle słyszało się jakieś kłótnie, ale teraz jest już o wiele spokojniej. Chociaż najmniejszy sprzeciw ze strony Zeusa kończy się próbami dominacji, nawet nie wiedziałam, że Cookie jest do tego zdolny.
Zeus to na razie przy każdym podejściu do klatki zwiewa pod półkę, ale to w sumie normalne, bo jest u nas dopiero 4 dni. Ale powoli się oswajamy.
Kiedyś to było tak, że jak na półce siedziała Yoko i Cookie, to za każdym, chociażby najmniejszym poruszeniem Kukiś zwiewał, a Yoko zostawała na miejscu. Teraz rolę "uciekiniera" przejął Zeus, a rolę Yoko Cookie.
Chłopcy nawet przez jakiś czas leżeli pod jedną półką bez żadnych kłótni...
No i oczywiście zdjęcia:

Obwąchujemy...

"Mówisz o mnie?"

Zażarta dyskusja...

Słabo, ale widać z tyłu Zeuska.

No i razem.

[Konto usunięte]

Cuuuudo! Kolejna śliczna wiewióra na forum