Oh pardon, zwracam honor, sugerowalam sie data zarejstrowania na forum, co nie zmienia postaci sprawy, ze ja moje mam jednak ciut dluzej.
Polemizowanie z toba to jak walka z wiatrakami- ty nadal uparcie swoje, wierzac slepo i w sposob zadufany w sobie, ze masz racje tylko dlatego poniewaz proski mialy szczescie i nie wyrzadzily sobie krzywdy podczas takich skokow wysokosciowych, dla mnie 75cm to chora wysokosc- dziwna ta twoja milosc skoro przejawia sie brakiem rozwagi.
Postaram sie wyjasnic po raz kolejny, prosty uzywajac analizy struktury ciala swinek, bo mam wrazenie, ze ty po prostu wychodzisz z zalozenia, ze to ja bredze i mam zielone pojecia na temat tych zwierzat; anatomicznie tylnie lapki sa na tyle dlugie i zgiete, ze przystosowane sa do podskokow, wskakiwania na nizsze pulapy oraz stabilnego stania w pionie, gdy siegaja po pozywienie znajdujace sie wyzej od nich; przednie lapki sa krotkie i masywne, nie maja ani dlugosci ani tez gietkosci kroliczych nozek, klatka piersiowa oraz cala jama brzuszna znajduja sie nisko, prawie ze dotykajac podloza, cala struktura dluga, krepa, kregoslup nie ma mozliwosci wygiecia sie jak kregoslup chomika czyli nie pomaga wcale podczas amortyzowania upadku, widzac budowe ciala automatycznie rowniez i glowa znajduje sie duzo nizej niz ta od przykladowego krolika- nie maja mozliwosci podniesienia jej tak wysoko, by zuchwa nie zawadzic o podloge. Wszystkie te aspekty powoduja, ze swinka podczas zeskakiwania z wyzszych wysokosci narazona jest na urazy zarowno przednich lapek- sila upadku moze doprowadzic do zwichniecia stawu, zlamania jesli sie zle lapke ulozy lub pekniecia pionowego kosci, jesli lapki nie wytrzymaja natezenia i sily takiego upadku, logiczne jest ze im wieksza wysokosc tym wiekszy nacisk na przednia czesc ciala lacznie z lapkami, klatka piersiowa, kregoslupem oraz glowa. Podczas takiego zeskoczenia zbyt nisko ulozona klatka piersiowa naraza prosiaka na polamane zebra, a w konsekwencji przebite pluca oraz obrazenia wewnetrzne jamy brzusznej, krwotoki, pekniecia i obicia. Glowa- na pierwszym planie zagrozona jest dolna zuchwa, poniewaz kosci karku swiniakow sa na tyle kruche, ze z winy sily jaka wywoluje zeskoczenie nie jest w stanie utrzymac stabilnie glowy, ktora zniza sie niebezpiecznie ku dolowi i odskakuje jak pilka, co owocuje obita, peknieta lub calkowicie zgruchotana zuchwa; pekniecie nieraz moze byc tak gwaltowne, ze obejmuje wieksza czesc czaszki, czyli dochodza rowniez obrazenia wewnetrzne jak wstrzas mozgu, krwotok, peknieta i zapadnieta kosc nosowa, ktora spowoduje, ze prosiek zacznie sie dusic oraz oczywiscie wybite zeby- w zaleznosci od sily upadku moze dojsc do glebszego wbicia gornych siekaczy w podniebienie i tym samym uszkodzenie kosci nosowej.
Jestem naprawde bardzo cierpliwa i tolerancyjna osoba, staram sie byc zartobliwa oraz towarzyska ale glupoty, ktora moze prowadzic do powaznego skrzywdzenia swinek nie toleruje, nie jestem smarkaczem i oleju w glowie mi raczej nie brakuje, mam umysl analityczny- nastepnym razem, gdy bedziesz chciala sie pobawic w podwazanie mojej wiedzy radze sie zastanowic czy posiadasz odpowiednie kontro-argumenty poprzedzone literatura czysto naukowa oraz logiczna analiza, bo osobiscie twoje obserwacje nie jestem w stanie odebrac w sposob powazny.
Nie lubie byc upierdliwa oraz wredna i wytykac bledy innych, ale skoro nie znasz tak banalnej informacji jak z ostatniego watku dotyczacego odpowiedniej temp dla proskow to niestety zapala mi sie czerwona lampka w glowie- akurat ta informacje znajdziesz wszedzie, a napewno na stronce SPSM, wystarczy poszukac i sie doinformowac.
Moja wiedza bazuje sie nie tylko na codziennej, wieloletniej obserwacji, ale rowniez informacjach zaczerpnietych ze zrodel naukowych, ktore potwierdzam tylko i wylacznie wtedy, gdy sama podobna sytuacje przechodze, jak np moznosc zeskakiwania z wiekszych wysokosci- tez juz to przechodzilam i choc wysokosc byla niska, wystarczyla by prosiak sobie krzywde wyrzadzil.
asp- pisze:Ale teraz tak sobie myślę, że może mieć problemy z oddychaniem.
@ asp- Skoro juz masz jakies podejrzenia to nie zwlekaj i lec do weterynarza, by nie przerodzilo sie to w zapalenie pluc, poniewaz prosiaki naprawde zle je znosza, niektore nie daja rady i odchodza. Moga to byc szmery i charczenie podczas oddychania zwiazane nawet z sercem, wiele swinek rodzi sie z wadami serca, wiec jak najszczerzej radze przejsc sie na wizyte kontrolna- tylko nie idz do lek.weterynari ogolnego, bo nie maja odpowiedniego przygotowania z tego zakresu, poszukaj lek.specjalizujacego sie w gryzonich i idz tylko do takiego.