Witam. Mam problem ze swinką która ma 2,5 roku.. Mój maluch od jakiegoś czasu nie może sam jeść, a z dwa tygodnie wcześniej zjadal wszystko co napotkał na swojej drodze. Na poczatku mial biegunke wiec poszlam do weta i dostal antybiotyk i lakcid. Na drugi dzien maluszek przestal jesc i zrobil sie ponury.. biegunka przeszla i maluch przestal jesc.. Poszłam kolejny raz do weterynarza tak tydzien temu i oglądał ząbki swinki (bo przeczytałam na internecie ze mogą być to ząbki trzonowe) i stwierdził że jest okej.. Świnka była na tyle osłabiona ze dostała dodatkowo dwie kroplowki.. Cały tydzień swinka jdala jedynie papki z warzyw lub sianka ze strzykawki. Od dwóch dni zauważyłam że próbuje tak jakby ryc noskiem w jedzeniu które jest jeszcze w misce. Wczoraj powtórzyłam kontrol u weterynarza i swinka została przyspiona aby weterynarz mógł sprawdzić dokładnie całą jamę ustną maluszka. I stwierdził że wszystko okej tylko przypilował jej jeden z trzonowców bo niby haczył o policzek i miał delikatnie podrażniony.. Kiedy świnka wy budziła się całkowicie po narkozie znów próbowała brać do buźki jedzono ale po chwili wypluwala. Nie mam pojęcia co z nim może być.. Dziś próbowałam karmić go papką z warzyw tak jak zawsze i maluch zaczął wypluwac jedzonko martwi mnie to bo nie je normalnie od ponad tygodnia i waży zaledwie 600g
co nie jest normalne u swinki.. Choć weterynarz stwierdził że Mały jest już w lepszej formie niż tydzień temu.. Bardzo proszę o jaką kolwiek odpowiedz i z góry dziękuję