Wybacz, że tak późno odpisuje, na szczęście już wszystko w porządku. Śmieszne było to, że przed wyjściem do weterynarza to ta ropa była, a jak dotarłam do weterynarza, to oko praktycznie wyglądało na zdrowe. Nie wiem czy to strach przed weterynarzem tak zadziałał, czy w czasie transportu sobie wytarła o kocyk. Na szczęście weterynarz stwierdziła, że rzeczywiście oko jest załzawione i że może być zapchany kanał łzowy. Przepisała mi Gentamycynę. Trochę się nagimnastykowałam, bo krople było trzeba podawać co godzinę, przez tydzień, w miarę możliwości, a tym dłużej podawałam, tym Latifa bardziej się buntowała. Obrażona jest na mnie do tej pory, ale najważniejsze, że nic jej nie jest. Bałam się, że przez to, że tyle zwlekałam z tą wizytą uszkodzi jej się wzrok. Spytałam się przy okazji o ten rumianek i weterynarz powiedziała, żeby pod żadnym pozorem nie przemywać oka rumiankiem, bo działa podrażniająco. Równiez pozdrawiamy