Postautor: ahimsa » 8 sierpnia 2018, 13:59
Justyna85, według mnie cokolwiek zrobisz kierując się dobrem tej świnki to musisz przyjąć jako dobre i nie zadręczać się tym. Skoro przeczuwasz, że jednak świnka chce żyć, to może dokarmiaj ją stale i umilaj każdy moment kiedy jest żywiołowa i zadowolona. Mimo wszystko życie świnki to nie tylko jedzenie. Rozważ kwestię konsultacji np. z tym doktorem Kliszczem - dużo weterynarzy u niego się szkoli, więc na pewno jest jakaś otwartość na współpracę z np. Twoim weterynarzem, może opinia innego specjalisty od świnek pomoże? W tym Reptiliu jest możliwość pozostawienia zwierzęcia na parę dni w szpitaliku - jak jest konieczność; nie doradzałabym tego, bo wiadomo świnka jest już stara i zmiana miejsca jest stresująca, ale w ostateczności żeby się jakoś przewentylować psychicznie może można by zapytać, może na parę dni tam czy gdzieś gdzie też będzie pewność, że będzie pod dobrą opieką, jeśli już rzeczywiście bym czuła, że muszę odpocząć to bym tak próbowała, wiadomo jest to zawsze trudne... Moja rada byłaby taka - dokarmiać dalej i postarać się o jakąś choć chwilę relaksu dla siebie. Mój Bursztyn jak miał taki ostry kryzys to siadł w jednym miejscu i ani nie kwiknął o jedzenie, nawet teraz jak się gorzej czuje to trzeba go motywować do jedzenia, trzeba go było motywować do życia chyba. Co do uśpienia - przecież z drugiej strony - nie wiem czy dokarmiasz w nocy (ja dokarmiałam za dnia), jeśli by przyjąć dokarmianie nocne to przez rok czy dwa wstawać co trzy godziny to nie wiem... Każdy musi znaleźć swoją granicę, ja bym zrozumiała jakbyś uśpiła, nie poczytałabym tego jako zabicie - to są sytuacje już chyba zakrawające o ekstremalne; ale życzyłabym jednak tej walki do końca, choć to się wydaje naprawdę heroizmem. I też w ogóle - Twoja świnka i tak jest bardzo silna i Ty skoro i prowadzisz dom tymczasowy itd., tak uważam.