Tak czasami jest ze świnkami. Moja Grusia zachorowała w lutym 2018 roku, stan był bardzo ciężki, przez 3-4 miesiące nie mogła jeść samodzielnie więc dokarmiałam ją co 2-3 godziny (w nocy też) różnymi karmami ratunkowymi, kupiłam młynek do kawy i mieliłam jej karmę, pestki dyni itp. Potem stopniowo zaczęła sama troszkę podjadać (tarłam warzywa, kupowałam bardzo drobne sianko aby mogła je pogryźć
https://www.telekarma.pl/p29617-jr.farm ... siers.html) ale całkowicie wyzdrowiała dopiero pod koniec września i mogłam wtedy odstawić karmienie przez strzykawkę. Antybiotyki brała chyba ponad miesiąc ale na szczęście przewód pokarmowy się nie rozregulował. Połowa sukcesu to dobry weterynarz ale bardzo ważna jest również twoja troska i pielęgnacja chorej świnki.