Postautor: izulka9 » 3 lipca 2019, 18:59
A ja mam pytanie - bo nie moge sobie darowac ze nie zdazylam albo ze spowodowalam odejscie prosiaczka. Moja kochana swinka 4letnia najsmieszniejsza ze stada odeszla. W niedziele zauwazylam ze zachowuje sie troche inaczej, trzymala sie na uboczu a jak ja wzielam na kolana I glaskalam to garsciami wychodzila jej siersc. Na nastepny dzien nie chciala jesc, dziubnela tylko troszke ogorka I miala spuchniety brzuszek, weterynarz mogl nas przyjsc dopiero we wtorek ale niestety nie zadazyla. Przeczytalam ze moze pomoc jej herbatkka z koperku ale mialam tylko mieszanke ziol na trawienie zkminkiem, melisa, rozmarynem I kolendra. Wypila moze 2 ml, przed tym piciem Co pare minut miala jakby skurcze pupy I kladla sie na jednym boku z lapkami w gorze, po wypiciu Nadal sie tak samo zachowywala przez pare minut, potem sie umyla I lezala a jakas godzine pozniej miala dziwne podrygi Co pare minut, rzucalo ja na boki raz lekko, raz mocniej. Po 4 godz odeszla, jeszcze sie cieszyla jak ja glaskalam, pojekiwala Zadowolon jak zawsze. Mam okropne wyrzuty sumienia ze moze jej zaszkodzilam ta herbata, że moze gdyby nie te ziola to wytrzymala by jeszcze do rana do lekarzaCzy to juz zblizal sie jednak koniec?