Witam.
Dzisiaj stała się bardzo dziwna i strasznie smutna rzecz (sobota), odeszła moja świnka. W raz z dziewczyną zakupiliśmy we wtorek dwie samiczki, Pani w zoologiczny powiedziała ze mają około 8 tygodni. Przetrasportowaliśmy je samochodem jakies 30-40min,były w pudełku kartonowym w którym było sianko do tego owinęliśmy je bluzą żeby miały ciepło, Wsadziliśmy je do klatki 100cm, miały wszystko sianko, świeże owoce, pietruszkę, paprykę. W środę zauważyliśmy że większa świnka wygania z domku mniejsza (pomyśleliśmy że to dominacja). Zrobiliśmy małe schronienie takie w rogu klatki z rękawa bluzy pod tym położyliśmy małe legowisko, tam też urzędowała mniejsza świnka. Czwartek nie przyniósł dużo zmian. Zawsze gdy większa świnka podchodziła do mniejsza ta strasznie piszczała, za to mniej nas się bała, dawała się karmić głaskać nie tak jak większa ta jak nas zobaczyła to uciekała do domku. Piątek wydawał się dniem przełomowym, świnki w miarę trzymały się razem, jadły, piły, większa świnka dała się dotknąć lecz nadal mała czasami piszczała. W sobotę jak wstaliśmy niestety zobaczyliśmy że mniejsza się nie żyje(spała w legowisku tam zostawiła po sobie rzadką kupkę ) . Zastanawia nas przyczyna śmierci mniejszej świnki, nie miała biegunki, oczy były bez zarzutów, jadła piła chciała nawiązać z nami kontakt. Jedyny jaki problem miała to z większa samiczką. Teraz ta większa wydaje się smutna, posprzątaliśmy klatkę, wymieniliśmy ściółkę. Mam pytanie:
Wiecie jaki był powód śmierci mojej świnki?
Kupić kolejną samiczkę żeby większa miała towarzystwo ?