Witam
Mam pewien problem. Mam świnki morskie od jakichś pięciu miesięcy dwie - niestety ze sklepu zoologicznego, a nie z hodowli bo tak dostałam Są to dwa młode samce, dosłownie jak je dostałam miały niecałe kilka tygodni. Jeden z nich jest bardzo spokojny i kochany. Jest to świnka długowłosa. Daje mi się głaskać i przytulać, chętnie je mi z ręki i nie boi się jak jestem blisko. Za to druga to rozetka - nie dość że jest strasznie wredna dla drugiego prosiaczka (zabiera mu jedzenie i wszędzie chce być pierwsza) to mój najmniejszy ruch ją płoszy, biega po całej klatce jak szalona, nie daje się dotknąć. Jak biorę ją na ręce gryzie mnie, a jak ją dotykam to piszczy i podskakuje. Nie wiem już jak do niej dotrzeć Bardzo chciałabym żeby się w końcu oswoiła jak drugi prosiaczek.
Dodam tylko że na początku miałam nieprzyjemną sytuację. Oba prosiaczki zaklinowały głowy w drewnianym domku ze stresu na nowy dom i nie mogły ich wyciągnąć, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze, ale nie wiem...czy ta świnka może mieć przez to jakąś traumę? Dodam, że bardzo o nie dbam i staram się być ostrożna, ale chciałabym żeby mój prosiaczek się mnie nie bał bo przez to druga świnka też się stresuje.
Czy będzie taki już zawsze czy może jest jakiś sposób żeby go do siebie przekonać?
Bardzo proszę o pomoc