Cześć,
Tak jak wspomniałam w tytule - moja Melcia jest nadpobudliwa. Ciągle biega jak wariatka po klatce, kilka razy na minutę wchodzi na hamak a po kilku sekundach z niego schodzi.
Ma ona 3-4 miesiące, i o ile zakupiłam ją (to dziwnie brzmi, ale cóż) 1 września, i wcześniej była nawet spokojna, to o tyle wczoraj w nocy mi strasznie wariowała niczym naćpana. Spać się nie dało.
Dziś rano też była jeszcze taką "żywa", natomiast teraz siedzi grzecznie w rogu klatki, a jak tylko próbuje ją wziąć na ręce - wieje. Stwierdziłam, że taka gonitwa nie ma sensu, bo już mam "chlew" na stoliku i podlodze, to co będę biedną świeczkę prowokowała do kolejnych takich gwałtownych działań.
Chwała wam, że to przeczytaliście, a skoro już jesteśmy na końcu, to może macie jakieś sugestie? Pomóżcie, proszę, postaram się za kilka dni zrelacjonować, czy był to incydent jednorazowy, czy w jakimś stopniu się powtórzył.