Kuchenne rewolucje - czyli sesja zdjęciowa moich świnek zwiedzających kuchnię



Ps. Bamako wczoraj miał małe spa, chyba ze 2 godziny się nim zajmowałem bo chciałem go trochę doprowadzić do porządku bo był taki zarośnięty że masakra.
Pierwsze obciąłem włosy (miał takie długie że z tyłu cały czas sie mu kołtuny robiły, a na oczy już wgl. nic nie widział), później kąpiel, po dokładnym wytarciu i wyschnięciu, do klatki na godzinke i później jeszcze pazurki.
Zdjęcia robione dzisiaj.