Postautor: Sandi » 7 stycznia 2011, 14:08
Tak, mieszkam w mieście, i trudno by mi było taszczyć moją wielką górę od klatki i do tego jeszcze transporter z Nadią w środku. Nie muszę się martwić, że Nadia ma za kruchy kręgosłup itd, bo na prawdę staram się jak mogę, żeby miała komfortowe warunki i swobodę. Biega sobie ile chce, jest po prostu pod moim czujnym okiem, zawsze jak będzie przebiegał jakiś pies czy coś, to nie muszę ganiać Nadii, tylko po prostu podchodzę i biorę na ręce. Uwierzcie mi, gdy ktoś mieszka w mieście takie rozwiązanie jest po prostu konieczne. Mogłabym równie dobrze nie wychodzić z Nadią, ale chcę, żeby sobie czasem poszalała na trawie. Puszczam ją też na balkon.
Ola [*] - będziemy pamiętać.