No właśnie chciałabym mieć te stałkę Nikona..slyszałam o niej wiele dobrego, póki co mam tylko kitowy obiektyw 18-55mm. Poprzednio miałam Canona PowerShot 20IS, i brakuje mi właśnie tego zooma który tam był. Ja wiem, że zoom kosztem szumów, ale się jakoś tak przyzywczaiłam... że właśnie tyle nie biegłam

a teraz dupa, trza biegać

Jest jeszcze kwestia tego, że ja mój aparat często na wycieczki zabieram czy jakieś przechadzki, tu po Norwegii... więc napewno marzy mi sie coś co tę pieprzoną przestrzeń odda....

edit:
Kupiłam dziś dla moich prośków pietruszkę w doniczce, jaden je chętnie drugi się ociąga, jakby liczył na coś lepszego. Tą pietruszkę, to ja w ramach zapotrzebowania na
wit. C kupiłam... daję od kilku dni jeszcze kilka razy dziennie kawałeczki czerwonej papryki. Jak dałam im kiwi, to się wypięły.... zjadłam sama... dobre było

Przestałam podawać ogórek bo jeśli on tylko nawadnia a wybija wit. C to uznałam, że podawanie ogórka jest totalnie bez sensu skoro wodę mają cały czas w poidle, wit. C wszak ważniejsza

Obaj robią się coraz bardziej "uspołecznieni". Chętnie podchodzą do mojej ręki, oczywiście maniakalnie podgryzają, bo kojarzy im się z jedzeniem... dają się głaskać, robią coraz mniej uników. Nauczyłam się już "uprzedzać "je, że bedę się zbliżać. Bo zauważyłam, że jak nic do nich nie powiedzieć i podchodzić "z nienacka", mimo iż powoli to wpadały w panikę... ale wystarczy do nich powiedzieć np.: " jak tam chłopaki" i zacząć podchodzić i jest spokój w klatce... tzn staram się wyeliminować całkowicie element zaskoczenia.... zawsze je uprzedzam "gadaniem", że zamierzam się ruszyć ... biurko-drzwi, biurko- kanapa, okno, klatka itp... nawet jak się budzę (klatka stoi z pół metra od łóżka) to już podświadomie delikatnie zaczynam się wiercić, żeby zdążyły się połapać, że nie śpię i będę wstawać i coś tam sobie do nich zagaduję... wtedy mnie obserwują ale już nie ma tego popłochu co na początku... za to zaczynają radośnie kwiczeć poganiając mnie żeby miski ze śniadaniem dać

Oczywiście kilka razy dziennie mają sesje nakolankowe. Niestety nie mogę ich brać razem bo się ciągle sprzaczają i terkoczą... ale jak biorę osobno to bardzo lubią się przytulać do rękawów i włącza im się głupawka

Aaa i jeszcze zasiałam w dwóch doniczkach ziarno, żeby mieć świeżą trawkę do póki na dworze nie wyrośnie jakaś normalna...
Jolka.
"Z życiem jest jak ze sztuką w teatrze, nie ważne jak długo trwa, lecz jak jest zagrana".
"Oświęcim zaczyna się wszędzie tam gdzie człowiek widząc rzeźnię, myśli: to tylko zwierzęta".