No dobra, co teraz? Nie krzyczcie na mnie za nieodpowiedzialne rozmnażanie, bo przecież nie chciałam.
Samca odseparowałam. Mam zamiar go wykastrować. Domniemaną samiczkę rozpieszczam jak umiem, ale nie wiem, jak się o nią troszczyć.
1. Do tej pory brałam ją na ręce (bardzo delikatnie). Moja córka ją przytulała (jest ostrożna i dotyka świnek tylko przy mnie). Teraz się martwię, czy nie zaszkodziłyśmy maluchom. Czy ostrożne podnoszenie (ręka pod tylne łapki i druga pod brzuch i klatkę piersiową) mogło wyżądzić szkode?
2.Moje świnie nie lubią witaminy C w wodzie. Dlatego daję im pietruszkę, warzywa, mniszki. Czy to wystarczy ciężarnej?
3. Czy powinnam ją teraz wziąć do weta, czy może lepiej oszczędzić jej stresów? Bo jednak taka wizyta miła nie jest...
4. Powinna mieć domek, czy lepiej nie?
5. Zaczęłam teraz pracę. Nie będzie mnie często w domu. Czy świnka może rodzić sama?
6. Ona jest dość drobna. Czy poród takiej młodej świnki jest niebezpieczny?
Martwię się. Przejęłam się prawie tak, jakbym sama wpadła

Wszelkie Wasze merytorycznie rady będą mile widziane.