Cześć wszystkim!
Mam trzy świnki morskie: Mefkę, Myszę i Bułę. Mefka (5 lat) i Mysza (6 lat) były razem od 2021 roku, tworząc zgrane stado. Mysza była alfą, ale jakiś czas temu została zdetronizowana przez Mefkę. Niedawno pożegnaliśmy jedną ze świnek, więc zdecydowałem się dołączyć do stada nową towarzyszkę – Bułę (6 miesięcy).
Niestety, mamy ogromny problem z ich integracją. Buła atakuję Myszę do tego stopnia, że Mysza wpada w panikę. Próbowaliśmy różnych metod już od dwóch tygodni, ale poprawa jest minimalna.
Nasze dotychczasowe próby:
 Spotkania na neutralnym gruncie – świnki zostały sobie przedstawione bez żadnych dodatkowych zapachów. Niestety, Buła od początku wykazywała agresję wobec Myszy.
 Stopniowe wprowadzanie do klatki – przenieśliśmy je do wspólnej przestrzeni (klatka 70x175 cm + pięterko 70x35 cm) bez domków i misek, by mogły się lepiej poznać. Nawet zmniejszyliśmy przestrzeń, aby były bliżej siebie, ale ataki Buły nie ustały.
 Separacja i wymiana miejsc – na kilka dni oddzieliliśmy świnki kratką, aby się widziały, i wymienialiśmy miejscami alfę, by uspokoić sytuację.
Kolejne próby łączenia – ponownie spotkały się na neutralnym gruncie, potem w klatce, ale tym razem z kryjówkami. Mimo że czasem sytuacja wydaje się stabilniejsza, Buła wciąż przegania Myszę i atakuje ją przy większości spotkań.
Bardzo zależy mi na dobrostanie Myszy, ale jednocześnie nie chcę rezygnować z Buły. Może ktoś miał podobny problem i zna sposób, jak inaczej podejść do ich integracji? Mysza była kiedyś silną alfą, a teraz jest całkowicie zastraszona… Serce mi się kraje, bo chcę dla nich jak najlepiej… 
Będę wdzięczny za każdą radę!
			
									
									 
							 Miałam taką świnkę, która była bardzo dożarta i miała czarny charakter. Były czasem momenty, kiedy dogadywała się z jedną świnka, a były momenty, kiedy wstępował w nią diabeł i biła ją (bez powodu, tak po prostu). I wtedy świnka uciekała przed nią. Tylko od czasu do czasu, kiedy druga świnka miała już dość, to oddawała oprawcy. Wtedy na chwilę był spokój, a za jakiś czas znowu zaczynało się od nowa. I tak świnki przeżyły razem ponad 3 lata (ta dożarta swinka zmarła). Była w tym czasie z nimi jeszcze jedna świnka, boss stada, ale ingerowała między nimi tylko w wyjątkowych sytuacjach. A tak to pozwalała im się dogadywać na swój sposób.
 Miałam taką świnkę, która była bardzo dożarta i miała czarny charakter. Były czasem momenty, kiedy dogadywała się z jedną świnka, a były momenty, kiedy wstępował w nią diabeł i biła ją (bez powodu, tak po prostu). I wtedy świnka uciekała przed nią. Tylko od czasu do czasu, kiedy druga świnka miała już dość, to oddawała oprawcy. Wtedy na chwilę był spokój, a za jakiś czas znowu zaczynało się od nowa. I tak świnki przeżyły razem ponad 3 lata (ta dożarta swinka zmarła). Była w tym czasie z nimi jeszcze jedna świnka, boss stada, ale ingerowała między nimi tylko w wyjątkowych sytuacjach. A tak to pozwalała im się dogadywać na swój sposób.