Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Miało być-w oczekiwaniu na śmierć...

Niezbędna pomoc w przypadku podejrzenia choroby lub innych problemów.
dOrOtaaa
Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 12 stycznia 2014, 21:24
Świnki morskie: Bartuś*, Gabryś
Kontaktowanie:

Miało być-w oczekiwaniu na śmierć...

Postautor: dOrOtaaa » 12 stycznia 2014, 21:57

Witam. Byłam w trakcie pisania do Was z tym co mnie boli....z tym że mój prosiak chyba kona,chciałam pytać, szukać czy jest szansa na to że się wyliże ale niestety...śmierć go dopadła na moich rękach. Ale zacznę od początku.
W zeszłą niedzielę wymieniając ściółkę moim pupilom (2 samiczki 4 miesiące-Bartuś i Gabryś....tak wiem, imiona wybierał syn zanim jeszcze poznał płeć) zauważyłam że nie są takie jak zawsze tzn. z reguły po wymianie trocin świeże rozrzucały na prawo i lewo. Apetyt im dopisywał, pić piły tylko właśnie troszkę takie apatyczne. W środe jednak zauważyłam że w okolicach intymnych pojawiła się krew,na dodatek wpuszczone na mieszkanko wogóle nie biegały-co im sie nigdy nie zdarzało, przestały jeść, pić, robić kupe...wybrałam się z nimi do weterynarza. Zaczęło się leczenie objawowe-ciężko było stwierdzić z jaką chorobą wiążą się te objawy. Dostały antybiotyk, ziółka na apetyt, witaminy i miała być poprawa. Niestety następnego dnia niewiele się zmieniło więc ponownie udałam się z nimi do lekarza. Włączyłam pojenie strzykawką, karmienie tak samo no i zaczęły się wyprózniać. W razie gdyby mniejsza nie chciała jeść i pić to mieliśmy przyjść ją nawodnić bo straciła na wadze(każdą kostkę mogłam wyczuć, nie gruchała nawet jak ją głaskałam). Zauważyłam że jedzonko znika więc w sobote nie pojechaliśmy do wet-nic bardziej mylnego. Mniejsza owszem myszkowała w miseczce ale tylko żuła jedzonko i wypluwała. Dodatkowo zauważyłam że młodsza znowu przestała robić kupy a zamiast tego co jakiś czas wydostawał się z niej jakiś dziwny przeźroczysty śluź z pęcherzykami(strzelały pod palcami), nie ruszała sie już wogóle bo jej tylne łapy były bezwładne. NIe spałam całą noc dokarmiając ją, podając wodę, tuląc... Rano zadzwoniłam do wet i pani przyjęła mnie bez problemu-podała antybiotyk kolejny, steryd,jakie witaminki, nawodniła...macała,macała...bezwład kończyn tylnych. Zaleciła dokarmiać gerberkami bo musi coś jeść(nigdy nie spotkałam się z takim podejściem do gryzoni-tak czule, delikatnie i z sercem). Powiedziała że raczej świnki nie wychodza z takich objawów...ale będzie się starała pomóc. Wróciliśmy do domu-zaczęłam robić tak jak mi kazano. Najpierw jedzonko, później woda...Bartuś przelewał się przez ręce. Po 2 godzinach zauważyłam że bezwład złapał także i przednie łapki a po pół godzinie przy podawaniu wody miał cały czas otwartą buzię i chyba dopadło też to jego szczęki bo nie ruszał nic(zawsze oblizywał skrzykawke), woda wyciekała mu z buzi. I za chwilę nastąpilo właśnie to czego sie obawiałam. Bartuś miał bardzo przyspieszony oddech a tu nagle baardzo płytki się zrobił. 3 głębokie wdechy i odszedł...na moich rękach. Myślałam że skonam razem z nim:(( Problem polega na tym że Gabryś znowu przestał jeść, pić,znowu siedzi tylko w kącie. (dodam że brał się za jedzenie i picie jak widział że dokarmiam Bartusia). Pewnie to reakcja na brak towarzysza...pytanie może z samotności umrzeć? Czy może powinnam mu dokupić nowego zwierzaczka(choć szczerze przyznam nie chcę...nie chcę zastępować Bartusia nikim innym)? Był ktoś może w podobnej sytuacji? Boje się tych kilku pierwszych dni


Awatar użytkownika

dOrOtaaa
Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 12 stycznia 2014, 21:24
Świnki morskie: Bartuś*, Gabryś
Kontaktowanie:

Re: Miało być-w oczekiwaniu na śmierć...

Postautor: dOrOtaaa » 14 stycznia 2014, 22:28

...no i nic się nie zmieniło. Od niedzieli prosiaczek nie chce sam jeść ani pić, wogóle to siedzi w kącie i robi pod siebie. Nie wiem jak długo wytrzyma takie karmienie strzykawką( nawet w nocy wstaję go karmić)-nie wiem czy powinnam mu dokupić towarzysza? Od urodzenia były we dwie... nie mam pojęcia co robić-nikt nie był w podobnej sytuacji?


Awatar użytkownika
Renika
Użytkownik
Posty: 689
Rejestracja: 4 września 2012, 11:14
Kontaktowanie:

Re: Miało być-w oczekiwaniu na śmierć...

Postautor: Renika » 15 stycznia 2014, 1:05

Bardzo to smutne...ale nie poddawaj się i dokarmiaj świneczkę, najlepiej jakąś karmą ratunkową (herbi care plus), podawaj smakołyki i sianko pod pyszczek, wit.C i może jakiś probiotyk. Ja jednak odwiedziłabym weterynarza - specjalistę od małych zwierząt aby się upewnić czy nie rozwija się jakaś choroba i czy z ząbkami wszystko ok. Dopiero potem myślałabym o drugiej śwince, najlepiej z adopcji.


Awatar użytkownika
ewelkka
Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 12 stycznia 2014, 19:16
Lokalizacja: Przemków
Świnki morskie: PAMCIA i TRUSIA [*]
Kontaktowanie:

Re: Miało być-w oczekiwaniu na śmierć...

Postautor: ewelkka » 15 stycznia 2014, 20:41

ja z pewnością odwiedziła bym weterynarza, zapoznala go z sytuacją. o drugiej śwince także bym myślała, lecz nie wiadomo jak twój prosiaczek na nową zareaguje, czy bedzie w stanie przyjąć kogos innego, a moze byc tez tak, ze gdybys sprawila mu kolegę, zobaczyl by, że nowy lokator, pije i je normalnie, to moze bral by z niego przyklad?

Obrazek
PAMCIA i TRUSIA [*] 04.01.2015 :(

dOrOtaaa
Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 12 stycznia 2014, 21:24
Świnki morskie: Bartuś*, Gabryś
Kontaktowanie:

Re: Miało być-w oczekiwaniu na śmierć...

Postautor: dOrOtaaa » 15 stycznia 2014, 22:09

W tym właśnie rzecz że chodzę z nim do wet-niewiele mogą zrobić bo zęby w porządku, nie ma ani zaparć ani biegunki, brzuszek miękki, brak gorączki więc i żadnego zapalenia nie ma. Skończył w pon antybiotyk i boją się mu podać jakikolwiek nowy żeby go to nie osłabiło. Został troszkę nawodniony, podaję mu sok z dzikiej róży, probiotyk, ziółka na apetyt i dziś jak wróciłam z pracy zauważyłam że z miseczki zniknęło troszkę suchego jedzonka. Mam nadzięję że idziemy ku lepszemu. Staram się mu też poświecać bardzo dużo uwagi. Nigdy bym nie pomyślała że tak się zżyję ze świniaczkiem. A z towarzyszem chyba poczekam aż wyzdrowieje całkiem- bo jak powiedziała pani doktor-jeśli coś miałoby się w nim rozwijać to mogloby przejść i na drugiego a nie chiałabym powtórki z rozrywki. A ta karma herbi care plus dostępna w sklepach zoologicznych czy tylko raczej u wet? Dzięki za odpowiedzi


Awatar użytkownika
ewelkka
Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 12 stycznia 2014, 19:16
Lokalizacja: Przemków
Świnki morskie: PAMCIA i TRUSIA [*]
Kontaktowanie:

Re: Miało być-w oczekiwaniu na śmierć...

Postautor: ewelkka » 16 stycznia 2014, 0:07

świnki są takimi zwierzaczkami, że nie da się do nich nie przywiązać ani nie zżyć :)
jak coś podjada to świetnie, może wraca mu apetyt :) a karma herbi care plus na pewno jest dostepna przez internet, ale czy sprzedają ją weterynarze to nie mam pojęcia, aczkolwiek wydaje mi się, że dobry gabinet weterynaryjny powinien mieć na sprzedaż tego typu rzeczy, bo jak by nie patrzeć, jest to karma dla gryzoni cierpiących na brak apetytu, czyli na swoj sposób lek.

http://animalia.pl/produkt,26171,107,wdt-herbi-care-plus-saszetka-dla-krolikow-gryzoni-oraz-gadow-30g.html

tutaj widzę że można ją nabyć, ale to pewnie sama już znalazłaś. :)

Obrazek
PAMCIA i TRUSIA [*] 04.01.2015 :(

Awatar użytkownika
Cavialina
Hodowca
Posty: 199
Rejestracja: 30 kwietnia 2012, 21:52
Lokalizacja: Szprotawa
Świnki morskie: Macho, Winona, Amadea, Amid the falling snow
Kontaktowanie:

Re: Miało być-w oczekiwaniu na śmierć...

Postautor: Cavialina » 16 stycznia 2014, 1:12

" Zakaźne przyczyny biegunki

Salmonella
Zwykle czynnikiem przyczynowym jest salmonella typhimurium lub salmonella enteriditis. Choroba najczęściej zostaje zawleczona do hodowli świnek morskich przez nosicieli, myszy lub szczury, które mogą zakażać pokarm i siano.

Objawy kliniczne: Ostre zapalenie jelit, które może być krwotoczne, także nagłe padnięcia (posocznica), poronienia, a w przypadkach przewlekłych, utrata masy ciała i osłabienie. Choroba szybko rozprzestrzenia się w stadzie świnek.

Patologia: Przy badaniu pośmiertnym stwierdza się powiększenie śledziony i ogniskową martwicę w tym narządzie oraz w wątrobie, która może być także powiększona. Ponadto w jelitach występuje przekrwienie oraz towarzyszące jemu powiększenie krezkowych węzłów chłonnych. W nadostrych przypadkach jedyną zmianą może być tylko powiększenie śledziony. U zwierząt nosicieli nie obserwuje się żadnych zmian.

Rozpoznanie: Izolowanie salmonella spp. w próbkach kału.

Leczenie: Zakażone (martwe) zwierzęta należy zniszczyć, najlepiej spalić ponieważ salmonella jest zoonozą. Zdrowe świnki należy usunąć z ich pomieszczeń i przenieść w inne miejsce. Wszystkie urządzenia, karmniki, poidełka, należy dokładnie zdezynfekować a ściółkę i siano spalić.
W pewnym stopniu leczniczo działa Chloramfenikol (Tx 3) w dawkach 20-55 mg/kg doustnie, trzy razy dziennie, ale zastosowanie go z dużym prawdopodobieństwem doprowadzi do powstania opornych szczepów i trwałego utrzymywania się nosicielstwa, co jest niepożądaną konsekwencją terapii.

Uwagi: Przewlekłe przypadki i te, które wyzdrowiały z dużym prawdopodobieństwem mogą stać się nosicielami Salmonella, należy je więc także zniszczyć, żeby zapobiec dalszym wybuchom choroby.
Biorąc pod uwagę bezpieczeństwo zdrowia publicznego w przypadku tej choroby, zaleca się całkowicie opróżnić hodowlę, a nie ryzykować utrzymywanie się stałego nosicielstwa w stadzie."

Istnieje ryzyko zakażenia nie tylko innych zwierząt, co całkowicie wyklucza dokupienie czy adoptowanie mu towarzysza, choroba ta jest zoonozą więc chora świnka może zarazić także człowieka. Świnka najprawdopodobniej mogła przytargać takie świństwo ze sklepu zoologicznego lub bezpośrednio z pseudohodowli, w której przyszła na świat. Dlatego, jeśli okazałoby się, że była nosicielem salmonelli, należy odkazić/spalić co się da. Istnieje też inny możliwy powód opisanych przez panią objawów.

"Eschericha Coli
Escherichia coli nie jest normalnym składnikiem flory przewodu pokarmowego. Jeżeli izoluje się ją w dużych ilościach, w przypadku zapalenia jelit, ma to zwykle znaczenie przy rozpoznaniu choroby.

Objawy kliniczne: Brak apetytu, niepokój, ślinotok, biegunka ze śluzem i krwią, następnie wstrząs i śmierć w ciągu 48 godzin. W nadostrych przypadkach może nastąpić nagłe zejście śmiertelne, a w przewlekłych przypadkach, po początkowej biegunce, może nastąpić wypadnięcie prostnicy. W stadzie śmiertelność może osiągnąć nawet 85%. Objawy kliniczne zbliżone są do podobnego zespołu chorobowego u jagniąt, które jest także powodowane przez E. coli.

Rozpoznanie: Diagnozę stawia się pośmiertnie. W nadostrych przypadkach (nagła śmierć) w jamie opłucnej może być płyn, z którego można wyhodować E. coli. W ostrych przypadkach widoczne są krwawienia w jelicie ślepym i można wyhodować E. coli ze ściany jelita ślepego i z pobranej z serca krwi. W przypadkach przewlekłych występują krwawienia w jelicie ślepym.

Leczenie: Ukierunkowane jest na leczenie ketozy i zwalczenie endotoksemii. Można podać deksametazon przy leczeniu ketozy, a do zwalczenia wstrząsu endotoksycznego można zastosować fluniksynę przez 3 dni. Niezwykle ważne jest podanie płynów, należy regularnie podawać doustnie preparaty nawadniające. Trzeba także zastosować probiotyki. Można zastosować antybiotyki, takie jak enrofloksacyna, w dawce 5 mg/kg dziennie.

Uwagi: E. coli jest ogólnie uważane za jedynie środowiskowego patogena, powodującego chorobę kliniczną, gdy panują złe warunki higieniczne. Jednakże wybuchy biegunki na tle E. coli w zbadanych stadach sugerują, że może być to pierwotny patogen. Bardzo ważne jest zwracanie uwagi na higienę, jak również na dobrą dietę przy zapobieganiu wybuchom tej choroby. Podkliniczne niedobory witaminy C mogą predysponować układ pokarmowy do zakażeń, dlatego też ważne jest zapewnienie odpowiedniej ilości witaminy C w paszy."

Drugi przypadek wynika ze złego odżywiania i braku odpowiedniej higieny, może pani porównać oba opisy choroby z rzeczywistością, skonsultować je z lekarzem, który leczył pani świnki, zrobić odpowiednie badania aby potwierdzić któryś z tych przypadków i podjąć leczenie. Czy pani weterynarz specjalizuje się w leczeniu zwierząt egzotycznych? Czy podawał świnkom jakikolwiek antybiotyk na bazie penicyliny? Nie jestem lekarzem weterynarii, jestem jedynie hodowcą dlatego nie mogę wydać ostatecznej diagnozy tylko snuć przypuszczenia.

Bardzo mi przykro z powodu tego co spotkało pani świnki, ze względu bezpieczeństwa nie powinna pani na razie przygarnąć towarzysza, jednak smutne by było pozostawienie sobie jedynie przykrych wspomnień chorych i umierających w ten sposób świnek. Jeżeli kiedykolwiek w przyszłości zdecyduje się pani na świnkę, proszę wybrać pewne i bezpieczne źródło - zdrową świnkę ze Stowarzyszenia Pomocy Świnkom Morskim lub kupić rasową świnkę z rodowodem bezpośrednio od zarejestrowanego hodowcy. Oszczędzi sobie pani przykrych przeżyć, a pozostawi te radosne dzielone ze zdrową i żywotną świnką. Zarejestrowanych hodowli i przeróżnych ras jest w Polsce naprawdę dużo, tak że jest w czym wybierać.

P.S. Zapomniałam podać źródło opisu chorób, oto ono

"Choroby świnek morskich" V.C.G. Richardson, wydawnictwo SIMA WLW
Ostatnio zmieniony 16 stycznia 2014, 1:15 przez Cavialina, łącznie zmieniany 1 raz.

Obrazek

Awatar użytkownika
Renika
Użytkownik
Posty: 689
Rejestracja: 4 września 2012, 11:14
Kontaktowanie:

Re: Miało być-w oczekiwaniu na śmierć...

Postautor: Renika » 16 stycznia 2014, 1:13

Ja herbi care kupiłam w sklepie zoologicznym znajdującym się w klinice weterynaryjnej.


Awatar użytkownika
Cavialina
Hodowca
Posty: 199
Rejestracja: 30 kwietnia 2012, 21:52
Lokalizacja: Szprotawa
Świnki morskie: Macho, Winona, Amadea, Amid the falling snow
Kontaktowanie:

Re: Miało być-w oczekiwaniu na śmierć...

Postautor: Cavialina » 17 stycznia 2014, 7:44

Jak się miewa świnka ? Czy nastąpiła poprawa ? Świnek nie umrze z samotności, jedyne co mu grozi to choroba, osłabienie nią wywołane. Trzymam kciuki aby szybko wrócił do formy.

Żadna z moich świnek nie miała nigdy opisanych wyżej objawów, zwłaszcza krwawienia i śluzu z odbytu. Może odezwie się ktoś kto widział taki przypadek na żywo, mnie to nie spotkało. Poczytałam trochę z ciekawości co to może być za choroba, może opisy pani w jakiś sposób pomogą.

Obrazek

dOrOtaaa
Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 12 stycznia 2014, 21:24
Świnki morskie: Bartuś*, Gabryś
Kontaktowanie:

Re: Miało być-w oczekiwaniu na śmierć...

Postautor: dOrOtaaa » 17 stycznia 2014, 16:04

Dziękuję bardzo za informację. Gabrysiek ma się od wczoraj troszkę lepiej, tzn. zjada conieco sam, zaczyna pić (troszkę go jeszcze dokarmiam-nie wiem czy dobrze), ładnie bobki robi w kącie także myślę że idziemy dobrym kierunku. Byliśmy skontrolować go u wet- nie widzi żadnych niepokojących objawów, może być jeszcze troszkę osłabiony po antybiotykach ale wygląda już na zdrowego, a na apetyt dostaliśmy jakieś witaminki.


Awatar użytkownika
Świnkowy poleca


  • Podobne tematy
    Statystyki
    Ostatni post

Wróć do „Choroby i problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości

  • Dołącz do nas