Zbyszek wraca do formy

brzuszek zmalał, mały juz nie piszczy, zajada karme i zagryza sianko. Pomogła chyba też kąpiel w ciepłej wodzie. Tak ze brzuszek był zamoczony w ciepłej wodzie. Zbyszek sie rozluznil w wodzie i przestał kwiczec z bólu. Synek jak miał kolke to przykladalam mu termofor ciepły, stąd mój pomysł na ciepła kąpiel. Teraz ma sucha, czystą pupe i zobaczymy czy ustala biegunka. Zaczął biegać za kolega i zaczepia go do zabawy. Chyba będzie juz dobrze

jutro jeszcze sucha dieta + woda. Jeżeli chodzi o wodniste owoce i warzywa to wiem o co chodzi. Zanim jeszcze zakupilam Staszka czytałam dużo o swinkach i zywieniu ich. Wiem ze nie można podawac mokrych traw, warzyw i owoców. Zawsze wszystko osuszam recznikiem papierowym po umyciu. Pomidora jak podaje to bez skorki, ogórka bez pestek bo wzdymaja (tak wyczytalam). nie żałuję im marchewki, pietruszki, selera. Natek pietruszki, marchwi, liści buraków i rzodkiewki. Muszę tylko wyposażyć sie w zioła dodatkowo i myślę ze karnie je odpowiednio. Dałam ciała tylko z tą pekinka. Staszek je pekinke i nigdy nic mu nie było. Ale zamienię pekinke na salate rzymską

widzę ze będzie ok. Zbysiu je, pije i biega po klatce, tylko jak siada to krzyzuje jeszcze nóżki pod brzuszkiem więc jeszcze go pobolewa widocznie.