Nigdy nie mów nigdy. Nie zdajesz sobie sprawy, jak ryzykowne jest takie wypuszczanie świnek. A co by się stało, gdyby jednak uciekły? Wybaczyłabyś to sobie? Chyba jednak lepiej zabezpieczyć świnki, niż później płakać nad rozlanym mlekiem. Ja sobie nie wyobrażam takiego eksperymentowania, bo wybacz, ale jest to eksperymentowanie - teraz się nic nie stało, zobaczymy, czy się nie stanie. No ale cóż, każdy niech robi po swojemu, oby do tragedii nie doszło.
Decydując się jednak na takie ryzykowne posunięcia, warto poczytać na innych forach jak łatwo na świeżym powietrzu można stracić świnki. I są później tłumaczenia "nie wiem jak to się stało, przecież nigdy nie uciekały".
Dla ciebie to chyba żaden problem zabrać górę klatki, a świnki przynajmniej są bezpieczne.
			
									
									
 
							
 bo przynajmniej mogą wtedy mieć jedzenie i picie
 bo przynajmniej mogą wtedy mieć jedzenie i picie 


 źle przeczytałam
 źle przeczytałam   w takim razie Natalia, moja imienniczko - zaadoptuj koleżankę Zosi
 w takim razie Natalia, moja imienniczko - zaadoptuj koleżankę Zosi 
 bo pokój ma nie duży ale ja za nią się nie wypowiadam, jej decyzja choć aktualnie Zosia też nie dużo miejsca posiada ale Natalia mówiła że to zmieni
 bo pokój ma nie duży ale ja za nią się nie wypowiadam, jej decyzja choć aktualnie Zosia też nie dużo miejsca posiada ale Natalia mówiła że to zmieni 