Martwię się, ponieważ od dziś mam świnkę morską - jest to maleństwo, podobno ma około miesiąca, ale pewna nie jetem (piła jeszcze mleko mamy). Wielkością mieści się akurat w jednej dłoni.
Wiem, że na początku świnkę powinno się zostawić w spokoju i ewentualnie tylko próbować karmić. Ale ona nic nie je... Wody nie chce pić, pyszczek zamknięty i uparciuch nie zje.
W ogóle nie piszczy. Zero, nic. Nie pisnęła ani razu. Martwi mnie to trochę... chyba powinna wydać z siebie jakiś dźwięk, choćby z przerażenia?!
Nie rusza się, udaje posąg. Siedzi w klatce już kilka godzin w jednej pozycji, i nic

MARTWIĘ SIĘ! Powiedzcie mi proszę czy takie zachowanie świnki jest normalne?
Ile to może potrwać?
Co mam robić?