 
 Od jakiegoś czasu śledzę wpisy i choć było kilka podobnych wątków, trudno oprzeć mi się i nie zapytać Was o opinię co do naszego świnkowego planu. Świnki będą oczywiście dwie ale dzieci mają obawy co do oswojenia obydwu naraz. Nasi znajomi mają od początku dwie świnki ale są one trochę dzikie i nieufne.
Dlatego mamy taki plan, żeby najpierw kupić jedną. Dać się jej poznać z nami. Poznać ją tzn. jej charakter. Wkupić się w jej łaski i oswoić w podstawowym stopniu tak, żeby nie uciekała i była przyjaźnie do nas nastawiona. Dopiero wtedy dołączyć do niej drugą.
Co o tym myślicie? To nie jest dobre dla tej pierwszej świnki, wiem o tym ale bardzo zależy mi żeby zwierzątko się z nami oswoiło. Poza tym dzieciom będzie początkowo łatwiej "ogarnąć" jednego rozrabiakę. Mając doświadczenie łatwiej poradzą sobie z dwiema.
Acha i jeszcze jedno. Czy rzeczywiście kupno świnek w zoologicznym niesie ze sobą tak duże ryzyko kupna chorej świnki? Chciałabym tego uniknąć.



 
							
 Ogólnie mówi się, że świnki z zoologa są z pseudo-hodowli, ale moim zdaniem są tak samo biedne jak każde inne zwierzątko, które szuka domu i nie powinno się ich w ten sposób traktować. Co prawda, to prawda to nakręcanie hodowców, którzy chcą mieć z tego zysk, ale kiedy choć na sekundę zastanowimy się nad losem świnki z zoologicznego... Chyba piszę nie bardzo na temat. Tak na tablica.pl można znaleźć naprawdę fajne hodowle
 Ogólnie mówi się, że świnki z zoologa są z pseudo-hodowli, ale moim zdaniem są tak samo biedne jak każde inne zwierzątko, które szuka domu i nie powinno się ich w ten sposób traktować. Co prawda, to prawda to nakręcanie hodowców, którzy chcą mieć z tego zysk, ale kiedy choć na sekundę zastanowimy się nad losem świnki z zoologicznego... Chyba piszę nie bardzo na temat. Tak na tablica.pl można znaleźć naprawdę fajne hodowle  Zawadza jedna okropnie, ale wszystko dla moich świnek
 Zawadza jedna okropnie, ale wszystko dla moich świnek