Reakcja na odejście innych świnek

[Sensibles]

bardzo mnie smieszy wlasnie cos takiego jak pisze Misiu12

No bo jak tak się patrzy to jak komuś odchodzi prosiak i opisuje tą śmierć to Wy piszecie "aż się rozpłakałam". Też jestem wrażliwa, ale to już jest przesada...

oczywiscie,ze przesada,nie wierze w ani jedna lze, jest mi przykro oczywiscie,ze umarla"dziunia" ale pozatym to co mnie to...

No to właśnie mówiłam, mnie tez śmieszą posty w takich tematach typu "aż się rozpłakałam..." - niektórzy tak piszą, wystarczy przejrzeć tematy. I moje pytanie w pierwszym poście jest skierowane właśnie głównie do osób, które takie rzeczy piszą - czy naprawdę ryczały do monitora czy tym, że niby płaczą chciały ulżyć osobie po stracie zwierzaka? Właśnie tego nie rozumiałam i chciałam wyjaśnić, ale jak narazie osoby piszące coś takiego się nie wypowiadają, no nic, poczekamy, może w końcu zabiorą głos.

[Konto usunięte]

może w końcu zabiorą głos.

Raczej nie sadze,bo teraz obciach bedzie tym co tak pisali,raczej pozmieniaja posty

[Becia]

może w końcu zabiorą głos.

Raczej nie sadze,bo teraz obciach bedzie tym co tak pisali,raczej pozmieniaja posty

Hm, to kto został?

[Karl Ruger]

Ja jestem wrażliwa, szczególnie na zwierzęta, ale nie ryczę przed monitorem. Jak słyszałam o śwince, która miała tyle chorób, była wzięta z pseudohodowli, to mi aż łezka poleciała, nawet dwie, jak się dowiedziałam, że umarła. Oczywiście, jest mi bardzo smutno, ale nie ryczę i nie piszę tak przed monitorem.

[Mango]

Ja po prostu współczuję. Chyba nikt się nie cieszy, jak odchodzi jego zwierzę, nie? Nie płaczę, ale inna sprawa, gdy na forum była by bliska przyjaciółka, z którą bym się codziennie widywała i z jej zwierzakiem też, to bym raczej płakała..

[ginegol]

Ja powiem szczerze, że raczej nie płaczę, ale pamiętam jak kiedyś odejście jednej świnki było tak ślicznie opisane, że się wczułam i łezka mi się w oku zakręciła, ale raczej nie płaczę...

[Nelies]

Tak, jest mi przykro gdy jakaś świnka (albo inne zwierzę) odejdzie. Jestem wrażliwa i potrafię się wczuć w czyjąś sytuację. Płacz... Nie, nie płaczę (chyba, że jest opisane, że świnka zdechła w okropnych męczarniach czy coś, to łezka się w oku zakręci).
No ale nie mam oczywiście nic do tych, co beczą, gdy tylko czytają o śmierci zwierzaka. Każdy jest inny, jedni mniej wrażliwi, inni bardziej.

[Sandi]

Hue, hue, mamy tu jeden przykład:


Martex
Użytkownik
Posty: 518
Rejestracja: 26.12.2010, 18:09
Re: Odszedł Tuptuś mój mały przyjaciel
5 maja 2011, 08:28

Łezka poleciała mi z oka, naprawdę ! Ta historia jest okropna, bardzo ci współczuję...

[vagina_denata]

Hue, hue, mamy tu jeden przykład:


Martex
Użytkownik
Posty: 518
Rejestracja: 26.12.2010, 18:09
Re: Odszedł Tuptuś mój mały przyjaciel
5 maja 2011, 08:28

Łezka poleciała mi z oka, naprawdę ! Ta historia jest okropna, bardzo ci współczuję...

Nie wyzłośliwiaj się, jeśli łaska.

[Mango]

Mi raz łezka polciała, jak przeczytałam historię pewnego psa - Ozz' yego.