Po 1 świnka nie jest zabawką i nie oddaje jej się ot tak. Jak byś się czuła jak byś miała wypadek, blizny i złamaną nogę, i rodzice by Cię oddali?! A po 2 to świnka się boi, mój siedział w domku ponad 24h, a ja go głaskałam ręką, mówiłam, dawałam smakołyki. Po 3 dniach wychodził, a po tygodniu go wzięłam na ręce. Dużo razem przeszliśmy, bo miał zaropiałe oczko, kulał na nóżkę, ale daliśme radę, bo istnieje taki ktoś jak WETERYNARZ i to właśnie tam powinnaś się udać, a nie oddać. Świnka to obowiązek, jak ktoś nie daje rady to nie powinien brać jej po opiekę. Ciekawe czy jak u tej okaże się, że ma świerzba i wszoły to oddasz? Aż się zdenerwowałam

Zaropiałe oczko - do weta, da maśći po problemie. U mnie po 4 dniach przeszło.
Nóżka - do weta, da na wzmocnienie i już. Po 9 dniach ok.
Uszko - połowa świnek ma poszarpane uszka co najprawdopodobniej wynika z jakichś sprzeczek z kolegami.