Żeby nie zakładać nowego, podobnego wątku, piszę tutaj. Mam podobny problem. 8 miesięcy temu kupiłam dwie świnki samczyki.Niestety pomiesiącu okazało się, że jeden miał problemy z sercem i zdechł. Dokupiłam małęgo samczyka. Na początku starszy przeganiał małego, rozdzieliłam je na noc i postawiłam obie klatki na styk,tak żeby się widziały i czuły. Następnego dnia było już dobrze, były w jednej klatce, chodziły za sobą krok w krok. Niestety jakieś dwa tygodnie temu przestały się zgadzać. Starszy przegania małego od miski, siana, z deski, z kąta,no po prostu cały czas szczęka zębami,staje na przeciwko młodszego z podniesioną głową i się pręży. Rozdzieliłam je, bo młodszy zaczął być osowiały, siedział w kącie i w ogóle się nie ruszał. Nawet myślałam, że jest chory, ale jak jest osobno w klatce,to zachowuje się normalnie. Na wybiegu jest OK, młodszy nie zwraca uwagi na starszego i chodzi swoimi drogami, a straszy nawołuje i szuka młodszego. Jak wkładam je razem do wyczyszczonej klatki,to znowu to samo (młody siedzi w kącie zestresowany,a starszy szczęka zębami na przeciwko, pręży się i przegania młodszego). Na początku młodszy też szczękał zębami,teraz jest tak zestresowany jak jest ze straszym w klatce,że w ogóle się nie rusza. To już trwa w ten sposób dwa tygodnie. Co powinnam zrobić, bo na dłuższą metę,to trochę spory kłopot z tymi dwiema klatkami. Jak je z powrotem przyzwyczaić, czy to jest możliwe i czemu przestay się zgadzać. Proszę o pomoc Mam pozwolić, żeby się zczapiły i gryzły i nie zwracać uwagi, na to że młodszy jest na maksa przestraszony???
