Od tygodnia mam mala ok 1,5 miesieczna rozetke i oprucz sianka i suchej karmy nic innego nie chce jesc no zjada jeszcze tylko natke...martwie sie ze to jej nie wystarczy by zdrowo rosnac i ze braknie jej potrzebnych skladnikow. Dodam ze moj maz kupil ta swinke w sklepie i jak ja zobaczylam to az zal...biedactwo z grzybica na kuperku, jedna tylna lapka nie calkiem sprawna tzn chyba ma zmniejszcone czucie albo wcale w paluszkach i generalnie taka malutka kruszyna... Bylam u weta bo sumienia nie mam by oddac bo by tylko tam pewnie dokonala zywotaa i moj synek juz sie w niej zakochal no i jak juz sie powiedzialo a to trzeba powiedziec b i zajac sie zwierzeciem. Z grzybica zwyciezamy, witaminke c podaje i widac ze maluch ma sie lepiej. Ale no wlasnie co jej podrzuce marchwki, pietruszki czy inne warzywa to nawet nie ruszy...wyjelam nawet na caly dzien sucha karme i zostawilam same warzywa to jadla przez caly dzien samo siano a warzyw nie ruszyla... Nie wiem jak ja zachecic by jadla warzywa? Czy sucha karma zapewni jej potrzebne skladniki? Jedyne co zajada ze smakiem to natka ale tego za duzo tez nie moge jej podawac przeciez...
Macie jakies pomysly?