
Jeśli powielę problem z góry przepraszam, jednak sporo czasu zajęło mi przeszukiwanie forum i podobnego problemu nie znalazłem. O co chodzi...
Mam młodą 4 miesięczną świnkę, jakiś czas temu Tośka miała biegunke (na szczęście nieostrą), robiła zielone, śmierdzące, bardzo "ciamciate" kupki, łapki miała od nich całe zafajdane. Od znajomego hodowcy i po konsultacji
z p. weterynarz dowiedziałem się, że przesadziłem z zieleniką tzn. za dużo ogórasków, papryki itp...Odstawiłem zieleninę dostawała lek przewibiegunkowy, lakcid. Z biegunki się podleczyła... kupki zaczęły być już całkiem ładne, brązowawe i coraz twardsze.. co jakiś czas puściła jednak miękkiego nieregularnego bobka. Poszedłem więc raz jeszcze do weterynarz i powiedziała, że to normlane, układ pokarmowy jest nieco rozstrojony, musi się zregenerować i nie ma powodów do obaw a jak już będzie dobrze to stopniowo podawać zieleninke.
CO MNIE MARTWI!!... Dziś mijają 2 tygodnie od biegunki większość odchodów jest bardzo ładnych brązowych i twardych jednak co jakiś czas wydali nieregularne, zielone śmierdzące i barzo miękkie kupki. Cały czas jest na sianku, granulacie (cavia complete VL) wodzie, nie dostaje jeszcze zieleniny, już sam nie wiem co jest!!! To jest tak na przemian raz dobre a raz złe...
Czy to biegunka? Czy wzdęcia? Czy robale! ? Miał ktos może podobny problem?!! Świnka zachowuje się całkiem normalnie, ma wielki apetyt, bryka, cieszy się...
Bardzo proszę o pomoc