Piszę tu teraz, gdyż wczoraj mój 6-letni syn wziął bez mojej wiedzy świnkę na plac zabaw, a gdy się zorientowałam i poszłam po nią, okazało się, że ma nieruchomą jedną tylną łapkę. Wyszło na jaw, że mój syn wpadł na "genialny" pomysł, zeby puszczać swinkę ze ślizgawki. Oczywiście odbyła się kolejna długa i poważna rozmowa na temat postępowania ze zwierzakiem. Serce mi się kraje kraje i nie wiem co się mogło śwince stać i czy można coś na to poradzić... Pysiulek nie reaguje jakby coś ją bolało, i niby przebiera tylnymi łapkami, ale bardziej jakby pływała, niż chodziła, poradźcie, co mogło się stać i czy można coś zrobić ...
