
Nie za szybko, wszystko w normie- teraz zaczyna sie dla nich zwyczajna szkola zycia, nie powinny to byc jakies naprawde agresywne klotnie, ale proba zdominowania- nie rozdzielaj ich dopoki konczy sie na zrzedzeniu, gruchaniu czy wchodzeniu jeden na drugiego, u mnie bylo to samo przy czym widzialam, ze sa to nieagresywne proby doroslego zycia w stadzie jako samcow


Przydalyby sie korki do uszow

Co do kwikow i wrzaskow podejrzewam, ze wyczuwaly dziewczyny i mamuske, wiec byl placz, ze rowniez tam chca siedziec- ale wierz mi, iz najprawdopodobniej byl to placz w zamiarze pogruchania, a nie tesknoty do maminego cycka

Teraz odpowiedzialnosc za odchowanie spada na Stefana

