Wymiziane

Świnie mają się dobrze, aktualnie śpią. Zorganizowałam im dziś sesję (xD), Kofi w jako tako się zachowywała, Tośka mnie olała po czym zaczęła uciekać. Super mam świnie, co nie?

Tak po za tym dziewczyny przestają jeść granulat, co mnie dobija, bo ładnie jadły. Właściwie...one przestają jeść jakiekolwiek karmy, już nawet CN im nie podchodzi...Echh. Hamak jeszcze wisi, ale oczywiście nadgryziony. Tośka jednak preferuje półkę, więc jedynie Kofi spędza na nim większość swego nudnego, leniwego życia. Nie wydaje mi się, aby groził jej upadek, bo ostatnio ją ważyłam (huehue, mama nie wie, że pożyczyłam jej nową wagę) i okazało się, że ten grubas to wcale nie grubas, jedyne 800 gram sobie waży. No, teraz zdjęcia:








Zbliża się rok, odkąd Tosia jest ze mną
Świnie dziękują za miłe komentarze i proszą o więcej, a ja oczekuję jakichś rad dotyczących karm
