Witajcie!
Otóż mam taki problem. Dziś jak zanosiłam mojego prosiaka na dwór zauważyłam, że na udzie nie ma w ogóle włosków. Normalnie łyse miejsce. Troszkę się wystraszyłam. Czy to może być jakaś choroba?
Jakieś jeszcze kilka dni temu jak się obudziłam, prosiak siedział wystraszony w kącie klatki. Nie chciał nic jeść ani pić. Jak go podniosłam zaczął piszczeć (nie tak, jak zazwyczaj robią to świnki). Kiedy włożyłam ją z powrotem do klatki znowu szybko poszła do kąta. Mama później po południu zabrała ją na trawie, po pewnym czasie zaczęła jeść i wszystko wróciło do normy.
Czy moglibyście mi pomóc i odpowiedzieć co jej mogło być?