Dzikie świnki...

[minek95]

Siema
Od około 1,5 miesiąca mam dwie świnki (wcześniej była jedna) i zaczyna mnie powoli irytować to że są tak płochliwe jakiś gwałtowny ruch lub dźwięk to zaraz uciekają pod pułeczke. Ze złapaniem też jest trudno na ręce ich nie wezmę bo jak je rozdzielę to zaraz kwik jest na cały pokój. Nic złego im nie robie, przynoszę smakołyki, karmię, wymieniam wodę a to dalej dzike... Żadna przyjemność mieć takie świnki.

[merida91]

Nie mów tak. Świnki się tak zachowują, bo nie ufają Ci do końca. Moje były płochliwe, ale teraz mogę skakać, biegać i generalnie zachowywać się jak konik polny. Musisz sprawić, żeby zaczęły Ci ufać. Dlaczego np. nie weźmiesz obu na kolana? Czułyby się bezpieczne a jednocześnie poznawałyby Ciebie

[minek95]

Łatwo powiedzieć trudniej złapać. Jakoś sobie nie wyobrażam że obie by mi spokojnie na kolanach siedziały.

[merida91]

Warto spróbować. Może nie siedziałyby spokojnie na samym początku, ale później kiedy by przywyknęły do Twojego zapachu myślę, że nie byłoby problemu

[monita2009]

Witam serdecznie. Jestem tu nowa i proszę o wskazówki jeśli piszę tam gdzie nie trzeba. Ja mam dwie świnki od dwóch tygodni. Są to dwie samiczki. Jak się okazało jedna z nich jest w ciąży. Ale do rzeczy. świnki różnią się od siebie nieco wielkością i pewnie też wiekiem, ale co najważniejsze charakterem. Większa (mamuśka) jest spokojniejsza, da się głaskać, powoli wychodzi z domku jak się usiądzie koło klatki, zaczyna "gadać" jak się do niej mówi, ucieka tylko jak jest przy misce a ktoś przechodzi w pokoju, lub na gwałtowny ruch, albo nieznany jej dźwięk. Natomiast mała to wielka panika. Wszystkiego się boi. Ciągle nurkuje pod trociny i sianko, czasem da się pogłaskać ale wtedy nieruchomieje ze strachu. Obie świnki sa z tego samego sklepu. Powiedzcie mi czy to możliwe, żeby mala aż tak się bała? Jak ją przekonać , że jest w domu i nic jej nie grozi? Martwi mnie ona i jest mi jej żal. Wyjmuję ją z klatki, karmię z ręki, głaskam, rozmawiam z nią... Proszę o porady. Monika.

[minek95]

Załatw im jakiś domek albo pięterko pod które bedzie można wejść świnka musi mieć jakieś schronienie bo tak to będzie chodzić na stresie cały czas. Starsza jest bardziej doświadczona więcej przebywa z ludzmi. Zawsze jak idziesz ich pogłaskać przynoś ze sobą smakołyk np po kawałku ogórka. Ale dla każdej po jednym żeby nie rywalizowały albo któraś nie poczuła się wyróżniona. Do wszystkiego trzeba czasu nie rób gwałtownych ruchów ani nagłych głośnych dzwięków typu trzesknięcie szafki. Do wszsystkie trzeba czasu nic na szybko pamiętaj...

[monita2009]

Sama nie wiem czy świnki na początku powinny mieć domek czy też nie. Są opinie, że na początku lepiej nie wkładać, bo wtedy szybciej się oswoi. Z drugiej strony gdybym była świnką to też wolałabym mieć domek, mieć gdzie się schować. Nie mogę rozszyfrować takiego zachowania. Zwłaszcza, że gdy jest obok nas na kanapie, zachowuje się zupełnie inaczej. Da się pogłaskać, nawet położyła się pod ręką i siedziała pod nią. Mam nadzieje, że da się oswoić.

[merida91]

Domek jest bardzo ważny w życiu małej świnki - ma się gdzie schować, spać, czuć się bezpieczna. Myślę, że to dobra inwestycja.

[monita2009]

Mija miesiąc a moja świneczka nadal strasznie płochliwa. Jak ją wyjmę z klatki to zje troszkę z ręki, ale chowa się np pod kocyk, albo pod nim siedzi schowana. W klatce nie chce jeść z ręki, zastyga w bezruchu. Jak chodzę po pokoju to ucieka. Wieczorem za to jak zgaszę światło to jakby szał ją ogarnął. Skacze, biega, jak szalona. Wygląda to strasznie i czasem martwię się , że zrobi sobie krzywdę. Poradźcie coś. Druga świnka już lepiej. Siadam przed klatką to od razu podejdzie. Je z ręki. Daje się głaskać, wejdzie pazurkami na rękę. Co ja mam robić?

[merida91]

Każda świnka jak każdy człowiek ma inny charakter. Jedynym przyswojenie się i zaakceptowanie nowej sytuacji przychodzi łatwo, natomiast innym niestety nie bardzo. Musisz ją często wyciągać, głaskać, musi poznać i przyzwyczaić się do Twojego zapachu. Moje też uciekały, a trociny fruwały. Spokojnie, to minie z czasem