hejka! otoz mam problem... moja 2,5 letnia Pamcia nie akceptuje nowej mniejszej i mlodszej kolezanki... niby wszystko wydawalo sie ok, ale malenstwo chodzi jakby wystraszone... duża zabierała jej procję warzyw i dopiero pozniej wracała by zjeść swoją, mala za nią chodzila, chcialaby sie z nią bawic, a duża jakby ją odganiała.. glaskane i brane na kanapę byly zawsze razem, nie bylo podzialu na lepszą i gorszą... z początku ok, rozumiem, ze starsza chciala pokazac mlodszej ze ona tu rządzi bo jest od dawna, pozniej bylo lepiej, wyglądało to tak jakby zapoznała ją po swoich terenach, no i mała za nią non stop chodziła, przedwczoraj zbudowałam im domek, piętrowy. Jak maluszek poszedł na górę, a Pamcia byla na dole, tylko gdy zobaczyla ze ta jest nad nią, wskakiwala i ją goniła, kładła się na jej miejsce. Jak mała zeskoczyła na dół, duża leciała za nią i z dołu także ją goniła...
Tak mi się Truśki szkoda zrobilo, bo jest baaaardzo towarzyska i fajniutka świnka, że aż postanowiłam je rozdzielić, nie tylko na 2 klatki, ale Pamcia zostala z rodzicami, a małą wzięłam do siebie i chlopaka do mieszkania...
czy to możliwe, żeby nigdy się nie dogadaly? czy może spróbować je za jakis czas znów połączyć? chcę zobaczyc zachowanie małej i dużej osobno... a na chwile obecną mogę stwierdzić, że bez Pamci obok, mała odżyła... jest jeszcze bardziej żwawa i energiczna niż w jej obecności

co myslicie?