Samodzielne sprzątanie i inne dyskusje na ten temat :)

[fat_mononoke]

Maty piorę ręcznie z niewielką ilością proszku albo szmatką z płynem do naczyń. Potem przelewam wrzątkiem. Mata nie pachnie fiołkami i mimo, że jest czysta to w łazience i pokoju utrzymuje się mocny zapach. Zastanawiam się czy może wrzątek go wywołuje, ale póki co świetnie sprawdza się w płukaniu maty i dezynfekcji.

[leonka]

Wszystko możliwe, że mata tak reaguje na wrzątek. Cytat z pierwszej lepszej stronki z matami: "Maty charakteryzują się bardzo dobrym wchłanianiem wody jak również odparowywaniem jej. Dzięki tym właściwościom powierzchnia maty nie jest śliska, a szybkie wyparowanie wody nie powoduje brzydkiego zapachu. Ponadto maty takie dają się prać w pralkach automatycznych o 30°C." (źródło: http://www.kolorex.pl/index_1.php?p=12). A więc może wrzątek powoduje właśnie uwalnianie się nieprzyjemnego zapachu, jak podejrzewałaś. Ja sama zauważyłam, że dry bed lepiej płukać po praniu w wodzie ciepłej, ale nie gorącej. Jak płukałam w gorącej, to dziwnie pachniało.

[Lawliett]

Przy jednej śwince trociny zmieniam co 2-3 dni a raz na tydzień klatkę myję i jest okay

[fat_mononoke]

Dzięki Leonka za wstawkę. Zobaczymy przy kolejnym praniu maty i na pewno podzielę się spostrzeżeniami.Lawliett, no cóż mogę dodać, rób tak dalej!

[Lawliett]

.Lawliett, no cóż mogę dodać, rób tak dalej!

Grunt to czysta i pachnąca klatka
Pozdrawiam

[leonka]

Niedawno starałam się doradzić z praniem maty, a teraz sama mam z dry bedem problem. Śmierdzi i po max 2 dniach jest do prania. Tak się pozbijał, że odkurzanie/zmiecenie nawet bobków to masakra (siano wybieram ręcznie). Wieczorne sprzątanie (wymiana podkładów + odbobczenie dry bedu) zajęło mi dzisiaj 20 minut... Nie wiem, czy to tałatajstwo się wyrobiło, czy je piorę nie tak? Wymieniałam dotąd co 3-4 dni, prałam czasami ręcznie, rzadziej w pralce, ale zawsze wyprany, wypłukany 2 x i nie śmierdział. A teraz syf malaria. Dodam, że świniaki tylko w nocy siedzą w klatce, cały dzień klatka otwarta i wchodzą, kiedy chcą. Bobki sprzątam rano, wieczorem zaś ściągam górę klatki i robię dokładne sprzątanie. Ostatnio kupiłam matę, co by mieć na zmianę, i przekonałam się, że sprzątnąć to łatwiej i nie śmierdzi jak dry. Gorzej, że Tośka w histerię wpadła i nie chciała do klatki włazić, jak położyłam matę. Teraz już wchodzi, ale tak, jakby po rozżarzonych węglach stąpała.
Czy komuś się taka sytuacja ze śmierdzącym dry bedem przytrafila? Teraz miałam zamawiać nowy, do większej klatki, bo póki co korzystam z połączonych starych. A teraz zastanawiam się, czy nie wyrzucę pieniędzy w błoto...

[Hahnoto]

Podaj mi link do twojego dry beda.

[leonka]

http://allegro.pl/drybed-vetbed-dry-bed ... 44204.html
Od tego samego sprzedającego kupiłam poprzedni, nawet wzór taki sam.

[bella_]

Leonka pisze: "Niedawno starałam się doradzić z praniem maty, a teraz sama mam z dry bedem problem. Śmierdzi i po max 2 dniach jest do prania.
Czy komuś się taka sytuacja ze śmierdzącym dry bedem przytrafila? "

Pisałam o tym w innym wątku i nawet mi odpisałaś, że Twoje dry bedy są ok Mam właśnie takie złe doświadczenie z nimi. Ciężko sprzątnąć bo skłaczone i śmierdzi po 2 dniach a świnkę mam jedną. Zachodzę w głowę jak to możliwe żeby zmieniać dry bed co więcej niż 3-4 dni przy kilku świnkach. Chyba że są różne dry bedy. Ja swoje kupiłam w http://4dogcat.pl/psy-legowiska-maty-maty-vetbed-dry-bed-o_c_123_1.html dla psa. Mam trzy. Dwa używa pies a jeden dla świnki.
Moja świnka zaczęła robić do kuwetki więc może wrócę do dry będą bo ciepły i miękki ale to sprzątanie jest koszmarne.

[leonka]

[url]Chyba że są różne dry bedy. Ja swoje kupiłam w [url]http://4dogcat.pl/psy-legowiska-maty-maty-vetbed-dry-bed-o_c_123_1.html[/url] dla psa. Mam trzy. Dwa używa pies a jeden dla świnki.
Moja świnka zaczęła robić do kuwetki więc może wrócę do dry będą bo ciepły i miękki ale to sprzątanie jest koszmarne.

Mój pies też używa i jest ok, tylko cały w kłaczkach Dla kota mojej siostry tez się sprawdził. A w klatce masakra się zrobiła. I to - żeby było weselej - przez pierwsze 2 tygodnie, jak świnki były we dwie, było ok. Potem nastąpiło pogorszenie sytuacji dry bedowej Wcześniej, jak Tośka była sama, to nie używałam nawet jednego dry bedy, tylko miałam trzy na zmianę... A więc nie wynika to z tego, że przez pół roku jeden kawałek dry bedu został wyeksploatowany do cna.