Postautor: KochamZwierzaki » 6 kwietnia 2014, 16:04
Świnka troszkę skubie sianka, koperku, pod ,,ręką" ma też ogórek, pomidorka, marchewkę, zawsze coś świeżego, przez cały rok, dodatkowo urwałam jej młodego mleczu i trawy, czyli to, za czym przepadała. Troszeczkę je, ale niemniej jej osowiała, wiem, że nie czuje się dobrze. Nie mam pojęcia jak mam Ci podesłać zdjęcie trzonowców, widziałam je u lekarza, kiedy świnka miała buzię rozwartą drucikami.
Pani doktor na wizycie powiedziała tak: albo antybiotyk do końca życia (!), pierwsze słysze o czymś takim (!), albo przerywamy i czekamy na pojawienie się ropnia, po czym wyrywamy ząbki. Podczas operacji dopiero okaże się gdzie ten ropień się umiejscowił (mimo wcześniejszego rtg) i jak dużo należy wyrwać, być może nie skończy się na jednej operacji. Ja sobie tego nie wyobrażam. Nie wiem, ale jakoś mało mam zaufania do tej pani doktor...
Może możecie polecić zaufanego lekarza z Warszawy od tego typu spraw?
PS. Antybiotyk dostawała przez 6 dni, podskórnie.