Potrzebujemy pomocy w oswajaniu :3

[GalaxySparkle]

Spokojnie, siedź dalej. Na pewno nie zdziczeje, gdy będzie Cię widzieć obok. Oczywiście, jeśli świnka daje się brać na ręce, to też dobrze. Tydzień to wciąż mało, a czytałam o przypadkach, że zwierzątko potrzebowało kilku miesięcy na oswojenie się. Każda świneczka jest inna.

[Akana]

No średnio się daje . Ale zauważyłam, że z każdym wzięciem jest coraz lepiej, bo ją noszę po domu i się przyzwyczaja .

[Akana]

Wiem, że posty powinno się edytować, ale tyle się wydarzyło, że muszę się tym z Wami podzielić :3.

Cordelka okazała się być Marcelkiem - teraz już ma kolegę - Karmela. Obydwa już powoli uczą się zasypiać leżąc mi na brzuchu, a niedługo podejmujemy próbę puszczania po pokoju ^^.

- drzemiące chłopaczki :3

[merida91]

Śliczne świnurki

[Luna]

świniak jest u mnie 20 dni. Moją Lunę przywiozłam 03.03.14r ok. 20:00 do domu. po ok. godzinie siedzenia w klatce, w bezruchu, zaczęłam do niej mówić. Po ok. 40 minutach gadania (wiem że za szybko ale zżerała mnie ciekawość ) spróbowałam podać jej przez szczebelki jabłko... i stał się cud! zżarła całe i od tamtej pory nie bała się wychodzić z domku przy mnie. Od ok. tygodnia mogę stwierdzić że jest już w 4/5 oswojona. nie wiem, szybko poszło, nie wyrywa się ani nic. Ostatnio zaczęła popcornować a co do Twojej świnki, jest to sprawa indywidualna, ale myślę, że skoro robi takie postępy, to już niedługo zamieni się w gruchającą kuleczkę ^^

[Akana]

Oj, mam nadzieję, że sie szybko oswoją, bo jestem strasznym czarnowidzem i z tej miłości do świnków ciągle się czymś związanym z nimi przejmuję xd.

Karmela na razie nie biorę na ręce - daję mu spokojny tydzień na oswojenie się z nowymi zapachami, mieszkankiem i współlokatorem :3. Tymczasem Marcel zaczyna się czuć u mnie coraz bezpieczniej! Dzisiaj nawet puściłam go po łóżku, a ten w trwodze uciekł do mnie - to było urocze ;-;. Weszło mu w nawyk leżenie w zagłębieniu mojej szyi, sama słodycz T^T.

[bursztynkaaa]

Ja mam świnkę morską od 2 dni i jakoś już się mnie nie zbyt boi ale nadal ucieka gdy próbuję ją złapać więc myśle że najpierw powinnaś ją głaskać i do niejmówić i poprostu zaczekać na to kiedy wyjdzie i wtedy spróbuj ją wziążć na ręce

[czikuczikulinka]

hejka. mam maly problem z moim pupilkiem - Georgiem. Adoptowałam go tydzień temu od pewnej rodziny z dziećmi. Ma 8 mc, jest stosunkowo oswojony bo daje się głaskać jak jest w klatce, jak wezmę go na kolana to przez pierwsze 3-4 min też a potem się wierci i ucieka. Nie ma mowy o tym, żeby go dłużej trzymać na rękach, tylko w klatce albo na kolanach daje się glaskać. Jest to uciążliwe (wyrywane sie ) bo nie mogę u obciąć pazurków w tylnych łapkach bo albo przymierza się do gryzienia albo zaraz sie wierci, a boje się, że mu zrobię krzywdę jak będę usiowała obciąć mu pazurki.. możecie mi coś poradzić na to? można jakoś to opanować? już nie mówie o tym, że dziwi mnie fakt, że wieprzek nie chce wychodzić z klatki, a jak go puszcze po pokoju to wpada w panike i zawsze usiłuje mi wejśc za szafe...

[pelasia4444]

Jak piszesz, że adoptowałaś go tydzień temu, to pewnie w tym jest problem że jest jeszcze za krótko z Tobą. Otaczają go nowe zapachy, dźwięki itd. Daj mu jeszcze trochę czasu.... Nie rób nic na siłę.

[czikuczikulinka]

do zapachu jest przyzwyczajony i do głosu mojego myślę ze już tez bo tylko słyszy, że wchodzę do pokoju to już stoi w rogu klatki i stoi wyciągnięty, żeby go głaskać - ale tylko w klatce. problemem chyba jest to, że on czuje się tylko bezpiecznie w klatce poza już nie, no ale racja tydzien to krótko ale nigdy żadna moja świnka się tak dziwnie nie zachowywała. może ją w poprzedniej rodzinie tak nauczono/