Bardzo prosze o pomoc, gdyz mam dwóję małych dzieci i przyznam, że jestem przerażona.
W sierpniu zakupiłyśmy z córeczka nasza kochana swineczke Rubi.Trzy tygodnie temu chcac umilić Rubisi życie postanowiłyśmy dokoptować jej towarzyszke. Wszystko było cudownie aż do przedwczoraj, kiedy to na grzbiecie Buni zauwazyłam łysiejące miejsce. Z miejsca pojechałyśmy do weterynarza z obiema świnkami, gdyż dzielą razem klatkę, tymbardziej że Rubi zaczeła się intensywnie drapac. Okazało się że Bunia ma grzybicę a skóra Rubi tez nie jest w najlepszym stanie.Bunieczka najprawdopodobniej za szybko trafiła do sklepu zoologicznego i stąd lub ze stresu przyplatało sie to parszywe choróbsko. Świnki mamy kąpać raz w tygodniu w szamponie KETOSCAN, dostały zastrzyk oraz mam raz dziennie smarować BUNIE fungiderminem.24.03 jedziemy na oprysk przeciwgrzybiczy a 29.03 oprysk + zastrzyk.
W związku w powyżej opisanym problemem mam parę bardzo męczących mnie pytań:
1. W jakim terminie mogą wystąpić objawy grzybiczne u dzieci? (głaskały i przytulały swinki?
2. Czy jest szansa, że mogły się nie zarazić? ( obecnie swinki są odizolowane w klatce)
3. Czy mam na bieżąco dezynfekować klatkę i znajdujące się w niej przedmioty, czy dopiero po wyleczeniu swinek, jeśli tak to czym?
4. Czy mam rozdzielić swinki, czy już nie ma sensu?
5.Jak długo może trwać leczenie świnek i czy istnieje jakieś zagrożenie dla ich życia?
6.Jak zapobiec nawrotom choroby? Czy jest szanasa, ze po wyleczeniu nie złapą już tego choróbska?
7. czy mam zdezynfekować miejsca w mieszkaniu z którymi miały swinki styczność?
Bardzo proszę o odpowiedzi, gdyż martwię się przeokropnie.