Postautor: cultivation » 14 maja 2014, 16:23
Sprawa ma się tak - trzy dni temu zaadoptowałam świnkę morską. Samiczka, Maja, 1,5 roku. Wcześniej mieszkała z kolegą. Musiał ją oddać, bo nie miał dla mnie czasu. Maja jest świnką długowłosą. Przewieźliśmy ją w starej klatce do nas do mieszkania. Ma wszystko tak jak miała, na swoim miejscu, tyle, że jest w nowym mieszkaniu, z nowymi właścicielami. W pierwszy dzień w ogóle nie wychodziła z domku, chyba się nas bała, ale na drugi dzień zaczęła wychodzić. Dziś jest trzeci - wychodzi. Daję się głaskać bez problemu, reaguje na "Maja. Chodź." Dziś nawet jadła mi z ręki, bo wczoraj robiła to bardzo nieufnie, ale dziś mnie obwąchała, 3-4 razy lekko ugryzła w palce ale zjadła wszystko. Milusio się na mnie patrzy, jak ją głaska wydaje odgłos gruchania (wygląda na to, że czuje się dobrze). Wielki problem jest natomiast z wyciąganiem - kiedy włożę jedną rekę do klatki wie, że wszystko jest okej, ale jak mam dwie ręce w klatce to zaczyna mnie gryźć (też lekko) i kręcić się. Ucieka do domku. Chcę ją wyciągnąć, bo nie lubię nieporządku, a w jej klatce nieporządek straszny, bobków dużo, trawy porozsypywanej dużo. Jest też długowłosa, dlatego chcę ją poczesać. Chciałabym doprowadzić do porządku. Z klatki sama nie chce wyjść, wychodzi do połowy drzwiczek, ale więcej nie chce. Nie wiem dlaczego. Poradzicie coś?