Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

świnka - mikrusek

Miejsce na tematy związane ze świnkami, ale niepasujące do powyższych forów.
befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: świnka - mikrusek

Postautor: befana30 » 25 września 2015, 21:53

befana30 pisze:
TaMi pisze:Skórkę od banana odradzam. Ma dużo chemii w sobie. Mojego kuzyna dorosła świnka tak się załatwiła i zdechła. Ja w sumie do dzisiaj mam nawyk karmienia kilka razy dziennie świnki właśnie przez to, że była kiedyś taka chuda. No, ale na zimę raczej schudnie, bo najbardziej kocha trawę, a przecież trawnika w domu nie zrobię :lol:

P.S. Befana masz doświadczenie spore, więc napisz mi proszę ile razy dziennie powinno się karmić świnkę i w jakiej ilości. Moja zawsze ma dostęp do siana i karmy. Warzywa i owoce daję jednorazowo po 2-3kawałki zależy co mam z 2 razy dziennie, do tego dochodzi trawa z 2-3 razy dziennie. Za dużo daję?


juz tam doswiadczenie spore- zwykla codzienna obserwacja polaczona z tym co wyczytalam :lol:
co do jedzenia sama stosuje taktyke 3 posilkow z "zielska"- czyli sniadanie 8.00, obiad 13.00, kolacja 19.00-19.30
granulat, siano, woda, czy tam akurat dzien na sok, herbatke non stop- nie ma ograniczen, przeciez wiecznie cos przezuwac musza :D
przysmaki w postaci kawalek owoca, warzywa miedzy posilkami 2- 3 razy dziennie tez w zaleznosci co akurat mam, a ze codziennie warzywa i zielsko sama jem wiec i staly, roznorodny dostep jest.
Co do zielska trawa wlasnie, salata, szpinak, botwinka- mamy jeszcze inne rodzaje, ktorych po prostu nie potrafie przetlumaczyc na polski bo szczerze mowiac tego w PL nie widzialam typu "cimie di rape, bietola, cicoria"- mieszkam we Wloszech, tyle tutaj tego jadalnego zielska, ze co 2-3 dni zmieniam na inne, poza tym warto posadzic swieze ziola w doniczce bazylia sie fajnie przyjmuje bez klopoty, nawet pietruszka naciowa- zrobilam, dziala :ok:
Jak dla mnie dajesz odpowiednio, czesto nie zawsze znaczy za duzo- wiesz na oko ile zje i tyle mu jednorazowo podajesz, zauwaz ze mamy jednakowy sposob na karmienie praktycznie :tooth:
Tylko jeszcze z zielska bym cos twojemu probowala "powciskac" innego, bo faktycznie jak tak uwielbia ta trawe to ciezko w zimie bedzie :D dlatego wprowadzilam ta zmienna co pare dni diete jesli chodzi o zielenine

ps- ja do skorki bylam zmuszona dla samicy po porodzie bo odmawiala owoca, no i dla mlodych,bo tez je dokarmialam, to byla "czarna rozpacz" bo nawet mleka nie moglam nigdzie dostac odpowiedniego, wiec kombinowalam ile wlezie i male wyszly na prosta, niektore nawet z 50gr po porodzie (choc przyznam, ze ta moja waga kuchenna sie prosi o wymiane bo zdarza jej sie "przeskoczyc " pare gr), a wiesz jakie swiniaki wyrosly..!wszystkie 5 zdrowe, skoczne, wesolutkie i pulchniutkie na mojej strzykawce (papka bananowa) i zakraplaczu :tooth:

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

Awatar użytkownika

Awatar użytkownika
GalaxySparkle
Zasłużony
Posty: 839
Rejestracja: 11 lutego 2014, 19:44
Lokalizacja: UK
Kontaktowanie:

Re: świnka - mikrusek

Postautor: GalaxySparkle » 26 września 2015, 1:53

Też stosuję metodę 'na oko' i jakoś nie umiałabym dawkować i określić ile to jest odpowiednio. Skoro zjadają i mają normalną wagę, prawidłowe bobki i brzuszki bez wzdęć, to jest OK. :) Jak czegoś nie dojedzą i wyrzucam resztki, to też się nie martwię, skoro nic złego się nie dzieje. Widocznie wiedzą, ile muszą zjeść. Natomiast, czytałam, że do przejadania się dochodzi u świnek, które z karmienia określonymi dawkami o określonych porach przechodzą na tryb pełnej miski 24 h/d, bo są wtedy przyzwyczajone, że muszą zjeść wszystko z miseczki i czekać do kolejnego posiłku.

@befana30, z zielenin, które wymieniłaś, w naszych sklepach występuje jedynie cycoria, czyli po naszemu cykoria, ale to rzadko. ;/


befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: świnka - mikrusek

Postautor: befana30 » 26 września 2015, 6:51

ja tez sie zastanawialam jak to jest z ta nadwaga u swinek i w jaki sposob mogloby do tego dojsc (np za duzo owocow) - kiedys nawet pelna obaw czy aby nie przekarmiam, ale wagowo sa w normie, brzuszki ladne, siersc lsniaca, kosci wyczuwalne dopiero pod warstwa sporego cialka, zabki super az zazdroszcze- no i zauwazylam ze wlasnie gdy rzuce o listek za duzo to nie zjedza, wiec wiedza ile potrzebuja i tyle spozywaja, poza tym maja ciagly ruch wiec obawa ze bedzie problem z nadwaga raczej znikoma, glupieja ciagle te swiniaki i nigdy w miejscu na dluzej niz minute nie posiedza :D
@Galaxy cykorie znam, ale z kolei w postaci takiej "kolby" jak u nas w PL sprzedaja nie maja lub wlasnie w marketach gdzie jestem "uczulona" :lol: ta swoja cykorie nazywaja "cykoria polna", bo nie sadzona rosnie dziko, tez gorzkawa rosnie w formie pekow z lisciami, lodygami jak jakies zwykle zielsko a przekwitajaca ma zolte kwiatuszki jak rzepak- nawet calkiem podobna do tego naszego polskiego rzepaka :tooth: co jak co, ale tej calej gamy jadalnego zielska im zazdroszcze- u nas np makaron sie robi z sosem, w zupie itd a u nich przewaznie z ta zielenina :)

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: świnka - mikrusek

Postautor: befana30 » 26 września 2015, 7:11

aach..! przypomnial mi sie wczorajszy dzien wlasnie apropos karmienia i swinek- no wiec jak juz pisalam jedzenie w danych godz, wczoraj jednak przeskoczylam obiad bo mnie w domu nie bylo- czyli rano dostaly, rzucilam nawet troche wiecej, bo wiedzialam ze wychodze, a wrocilam wieczorem na "kolacje"- maz w domu byl po poludniu to im dal, ale tez dopiero ok.16.00, granulat mialy, siano bylo, warzywa przed wyjsciem tez dalam wiadomo, czyli glodne raczej nie byly- wyobrazcie sobie, ze jak wrocilam do domu to je zastalam "obrazone"..! nie bylo darcia sie w nieboglosy gdy otwieralam drzwi, a zawsze wyja; nie bylo nawet gdy juz mnie widzialy w pokoju, ani gdy je wolalam- nic, zero odzewu, totalna cisza, wiec cala w obawach ide do nich juz z salata- nawet nie wystawaly przy pretach, nawet na mnie nie spojrzaly..! zagaduje "chodzcie jesc", gdzie normalnie na te magiczne slowa od razu bylo przekrzykiwanie sie, no wiec zagladam, a tu tak: Pusia w swojej klatce z Kluska patrza na mnie spode lba, doslownie, wzrok pelen urazu i wpatruja sie jak sep w padline, ani krotkie "kwik" patrza z zalem, zagladam do Gacka a ten wystraszony jakbym im niewiadomo jaka krzywde wyrzadzila tym przeskoczonym obiadem- koniec koncow taki, ze zaczely sie do mnie "odzywac" dopiero jak kazdego wzielam na rece, wyglaskalam, potulilam, przeprosilam (a jak..!!!) i w odzewie z wielka laska przy glaskaniu mnie "lizly" raz czy dwa, no ale bylo ciuchutkie pochrumkiwanie po dluzszych 3 min, wiec foch przeszedl- no i pytam teraz, nawet gdybym musiala mniej karmic to jak skoro foch i spozieranie "spod byka" by byly codziennie..? :tooth:

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

Konto usunięte

Re: świnka - mikrusek

Postautor: Konto usunięte » 26 września 2015, 7:45

Moja też sporo zostawia warzyw i owoców. Zje na poczekaniu to co jej smakuje i potem już nie rusza. Ogórka objada ze skórki, kawałek pomidora zje cały, banana nie ruszy, jabłka ostatnio też nie je. Paprykę podziabie i tyle. Siano uwielbia, a z karmy wybiera suszonki i niektóre kawałki. Codziennie wyrzucam niedojedzone resztki. To nie jest świniak, który wszystko wsuwa do 0. Moja reaguje tylko na otwieranie/zamykanie drzwi wyjściowych od domu :sleepy: Jak to się zrobi to nie ma opcji żeby nie przynieść trawy, bo wyje ile się da. Lodówka czy siatki mało ją interesują. No jestem bardzo ciekawa co zrobi zimą. To będzie koszmar.

Befana dobre to było :lol: To moja się już chyba dożywotnio obrazi za brak trawy i babki lancetowatej :tooth: Chociaż zauważyłam, że ususzona babka też jej odpowiada to może nie będzie tak źle.


befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: świnka - mikrusek

Postautor: befana30 » 26 września 2015, 10:27

to jeszcze nic, takich historyjek z typowo ludzkimi odruchami u nich mam wiecej- kiedys chcialam je nagrac, ale jak tylko uslysza ten specyficzny "klik" podczas nagrywania to krotko warkna, ze "co to kurde ma byc", zamieraja i mnie obserwuja dopoki nie wylacze- kiedy wylaczam to zabawa rusza pelna para od nowa :D
Byla ostatnio znajoma u mnie i tak patrzy i patrzy na te swintuchy, az w koncu do mnie z tekstem, ze "ta swinka jakos dziwnie ja obserwuje.." no to zerkam kogo ma na mysli, a tu oczywiscie Pusia- rozlozyla sie jak dluga w pozie sfinksa na hamaku i rownie tajemniczo, bezstresowo obserwuje ta kolezanke- gdzie ta nie pojdzie, tamta ja wzrokiem sledzi jak kot niezmienna, stoicki spokoj, jakas dziwna powaga, a nawet wyzszosc zarowno w pozie jak i samym wzroku, czysta dama, kumpela jakies dziwne hasla typu "a kysz!" i energiczne ruchy reka jakby sie odgonic chciala, a Pusia zero reakcji, czy strachu i nadal spoziera :lol:
mam ubawu po pachy, poniewaz spedzam z nimi cale dnie, wiec wiem co poniektore pozy i odglosy reprezentuja- poza tym zwracam uwage rowniez na oczka czy sa przestraszone, zrelaksowane podczas danej sytuacji i to pomaga w interpretowaniu, jak kazdy kto ma swinki dluzszy czas znamy je juz dobrze i wiemy co akurat chca :)
Ale te moje jakies faktycznie dziwne sa z tym swoim "nie-swinkowym" zachowaniem, tym bardziej ze kiedy je wzielam mialam nie lada problem by je oswoic, bo dzikusy straszne byly- szczerze myslalam, ze nie dam rady, zachowywaly sie jak typowe dzikie zwierzeta, ktore czlowieka pierwszy raz na oczy widza.
Nastepna anegdota z zycia codziennego to np wychodzenie Gacka z klatki- jak tylko okno zamykam (mam balkonowe, a u nas nadal 25-28st na liczniku) Gacek juz wychodzi spod hamaka bo wie co sie szykuje, podchodze, otwieram- Gacek juz zawziecie prety wygraza jakby mogl to by dodal "no rusz sie szybciej", klatka otwarta i sa dwie opcje- albo wychodzi pan i wladca buczac i gburczac na wszystko, powolutku, wladczym krokiem jakby oznajmial swiatu, ze pan nadchodzi i leci z miejsca obwachiwac katy pokwikujac , albo do dziewczyn poterroryzowac je przez prety; druga opcja z kolei bardziej spokojna, czyli- zanim wyjdzie oprze sie lapkami o te wejscie i patrzy na mnie czekajac na pozwolenie (to sie zdarza kiedy wlasnie przyjdzie ktos ze znajomych), dopoki nie powiem "no wychodz, mozesz" to bedzie tak stal oparty, sam nie wyjdzie i sie zacznie wsciekac, zdesperowanie kwiczac bo nic nie mowie, jesli jednak powiem ze moze to zacznie stopniowo najpierw glowke wychylac i krotki "kwik" pytajacym tonem czy "aby napewno moze?" wiec powtarzam zachecajac "no chodz, mozesz"- juz sie wychyla w polowie i zas ten krotki "kwik" spogladajac pytajaco "naprawde moge?" bo obcy ludzie wokol wiec sie trzeba upewnic :D wtedy moje "no wychodz, dam ci pomidorka" krotki sprint Gacka z miejsca do kuchni i wyje "gdzie ten pomidor" skoro obiecalam :tooth: a jak nie dam (bo oszukuje tylko po to by wylazl :D) to na bezczelnego wskoczy do koszyczka i wpierniczy wszystko co dosiegnie :naughty:

@ Tami dobry masz ten pomysl z suszona babka, ja tak zaczelam robic z bazylia choc szczerze mowiac nie musze, bo mozna w doniczce trzymac, ale widze ze lubia pochrupywac wyrywajac sobie z pyszczkow :D
Trzeba by bylo pokombinowac z ta trawa swieza dla twojego- jak masz ogrodek swoj to moze by jakos przykryc powiedzmy metr kwadratowy trawnika..? no nie wiem.... :hmmm: ja z natury zawsze kombinuje z czymkolwiek, wiec pewnie sprobowalabym skonstruowac cos alla "szklarnia" w sensie zadaszyc folia ok 50cm nad ziemia (boki rowniez) dany kawalek gdzies na uboczu, pod domem itd, tak by ani sniegiem nie zasypalo, ani przymrozek nie chycil- moze taki patent by sie sprawdzil..? ziemi nie zmrozi bo nic tam ze sniegu nie dotrze, wilgotnosc by byla zapewniona przez parujaca trawe i ziemie nawet, ni i byloby jednak ciut cieplej pod taka prowizoryczna szklarnia :hmmm:

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

Awatar użytkownika
GalaxySparkle
Zasłużony
Posty: 839
Rejestracja: 11 lutego 2014, 19:44
Lokalizacja: UK
Kontaktowanie:

Re: świnka - mikrusek

Postautor: GalaxySparkle » 28 września 2015, 2:16

befana30 pisze:@ Tami dobry masz ten pomysl z suszona babka, ja tak zaczelam robic z bazylia choc szczerze mowiac nie musze, bo mozna w doniczce trzymac, ale widze ze lubia pochrupywac wyrywajac sobie z pyszczkow :D
Pewnie to dla nich takie urozmaicenie jak dla ludzi cipsy (pomijając kwesię kalorii ;/). :D My nie zawsze jadamy ziemniaki ugotowane na parze, tylko raz na jakiś czas kupujemy paczkę chrupiących serowych, to i świnki lubią czasem zjeść coś w innej formie. :)


befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: świnka - mikrusek

Postautor: befana30 » 28 września 2015, 6:54

@Galaxy chyba tak :D
zauwazylam tez, ze kiedy dostaja "obierki" z ogorka czy marchewki (jak dam cale warzywo to zostawia nie raczac nawet powachac :/ ) wybieraja sobie te lekko podsuszone- wiadomo cos tam robie do obiadu to powiedzmy za godz, dwie dostaja obierki i takie "chipsy" chrupia z zapalem, juz wielokolorowe, wielosmakowe i niskokaloryczne :naughty:
Wiecie co kiedys jeszcze wpadlo mi na mysl...? ususzylam obierki z jablek (zas ten sam problem, ze owoca nie chca, z kiwi tez tak robia), z gruszek i nawet natke pietruszki- taka cala lodyge, wcinaly powarkujac i znow wyrywajac sobie "chipsy" z buzek :lol:

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

Konto usunięte

Re: świnka - mikrusek

Postautor: Konto usunięte » 29 września 2015, 8:56

No patrz o chipsach owocowych czy warzywnych nie pomyślałam :) Z tym zadaszeniem trawy to nie jest taki zły pomysł tylko czy ona w ogóle będzie rosnąć przy minusowej temp. Na pewno coś takiego zrobię na próbę, a nóż się uda. Mam pręty i folię do mini szklarni to coś wykombinuję. Co do zachowania świnek to ja miałam tylko jedną taką mądralińską. Prosiak był bardzo inteligentny, chodził za mną jak pies w domu i na dworze, koleżanki mi jej zazdrościły :P bo one musiały swoje gryzonie pilnować, a ja sobie na luzie siedziałam :tooth: Zawsze kwiczała jak wracałam ze szkoły (mama głównie ją karmiła) więc nie wiem czemu na moim pkt zwariowała. Nikomu nie dała się trzymać na rękach, zawsze ciągnęła tylko do mnie. Piła z kubka moją herbatę :lol: . Przybiegała na zawołanie z drugiego pokoju i wskakiwała do mnie na kanapę. Nigdy więcej już takiej świnki nie miałam.


befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: świnka - mikrusek

Postautor: befana30 » 29 września 2015, 9:19

@ Tami- pokombinowac nigdy nie zaszkodzi :D

wiem- czasami sie zdarzaja takie zwierzaki, ktore sie nie zachowuja jak na ich gatunek przystalo :D
Kiedys mialam rottweilera, ktory sie zachowywal jak krolik- prawie 60kg zywej wagi, leb jak krowa a gdy tylko na podworko wchodzil ktos obcy to spierdzielala do budy, az sie za nia kurzylo- jakby mogla to by nawet ta bramke od kojca za soba zatrzasnela (dodam wlasnie, ze to byla suczka) :tooth:
oczywiscie nikt sie nad nia nie znecal, krzywdy w zyciu nie robil, ale taka "boi-dupa" z niej byla, za to rekompensowala inteligencja i troskliwoscia- mojego 2-letniego brata z oczu nie spuszczala, wiecznie za nim lazac, a gdy ten uciekal na tyly domu, gdzie nb. mial zakaz ze wzgledu na "roboty" to lapala go za rekaw ubrania i ciagla przed dom- jesli udalo mu sie wyrwac i nadal ze smiechem uciekac to zaczynala go podszczypywac po tylku, zupelnie jak jakis "klaps" :D
albo gdy sie kapalismy w basenie- szalu dostawala kiedy nurkowalismy, raz nawet skoczyla za mna do wody, zlapala pod woda za wlosy i wyciagnela "na brzeg", generalnie chytala za reke i starala sie wyciagnac- strasznie opiekuncza, a mowia ze rottweiler to "be", "niebezpieczny pies" itd- jak dla mnie wszystko zalezy od wychowania :)
Z kolei przypomnial mi sie krolik, ktory wlasnie jak twoj swiniaczek wiecznie za mna chodzil jak pies :D nawet klatki nie mial, tylko swoje legowisko, kuwete jak dla kota- strasznie czysty i "ulozony" nigdy nie "narobil" poza kuwete, wskakiwal na kolana gdy tylko usiadlam- raz go nawet na lozku znalazlam przytulonego do mojej szyi :lol:
Kocham zwierzeta, najbardziej lojalne i szczere stworzenia- od zawsze chcialam zostac weterynarzem, ale sie inaczej ulozylo..ehh te zycie... :sad:

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

Awatar użytkownika
Świnkowy poleca


  • Podobne tematy
    Statystyki
    Ostatni post

Wróć do „Ogólnie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości

  • Dołącz do nas