Czy Wy też macie taki problem gdy musicie wyjechać i nie możecie zabrać prosiaka ze sobą?
Moja dama tak za mną tęskni, że nie chce jeść, ani nawet pić za bardzo. Mam problem, bo czasem się zdaża, muszę polecieć gdzieś samolotem, lub w gorące rejony przez wiele granic. Wyjeżdżam na dwa-trzy tygodnie raz na pół rok, rok... czyli nie tak często.
Moja prośka ma półtora roku, a problem nasilił się dopiero teraz, tzn. od 3-4 miesięcy. Zostaje nie sama u obcych, tylko z mężem który jest w domu na codzień. Świniak jest na co dzień przez niego chołubiony, tylko to mnie wybrał sobie na przyjaciela i obiekt swojej miłości.
Co jej wtedy podawać do jedzenia? Nie może żyć przecież samym ogórkiem! Czy są jakieś dodatki wzmagające apetyt?