Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Jak przygotować klatkę na poród ? Maluchy już są :D

Forum poświęcone ustalaniu płci, ciąży i opiece nad młodymi świnkami morskimi.
madzia0902
Użytkownik
Posty: 473
Rejestracja: 1 grudnia 2015, 10:19
Kontaktowanie:

Re: Jak przygotować klatkę na poród ?

Postautor: madzia0902 » 1 lutego 2016, 10:13

A ile Twoja świnka miała jak rodziła, że aż 5 jej wyszło ? i to był jej pierwszy miot? Ja sobie nie wyobrażam żeby z tej mojej kruszyny mogło wyjść aż tyle maluchów :O No jeść to by mogła non stop, co chwila piszczy o jedzenie i odpoczywa też dużo no i agresor jej się włączył, ostatnio mi Stefana podrapała :/

Obrazek

Podaję Ci linka do szycia https://www.youtube.com/watch?v=g3fAuNX2m_k , może komuś też się jeszcze przyda :) No i powodzenia w remoncie pokoju :D


Awatar użytkownika

befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: Jak przygotować klatkę na poród ?

Postautor: befana30 » 1 lutego 2016, 10:26

Miala lekko ponad rok, tez sie martwilam bo ze bedzie miot mnogi to widzialam- nie mialam niestety mozliwosci zrobienia usg czy chociazby wizyty u jakiegos porzadnego lekarza specjalisty, wiec stres byl dodatkowy tym bardziej jak sie naczytasz jakie zagrozenia wynikaja z takiej ciazy, no ale tu byl moj blad bo wypuszczajac swiniaki zostawilam je razem na chwile wychodzac po salate :/ stad wiem, ze wystarcza naprawde sekundowe chwile, by doszlo do zaplodnienia.
W kazdym badz razie nie stresuj sie- Pusia tez sie stala agresywniejsza, takze im mniej bedzie przebywac ze Stefanem tym lepiej dla niej, bo jego towarzystwo bedzie ja po prostu draznic.
Podziekowal za linka :)

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

madzia0902
Użytkownik
Posty: 473
Rejestracja: 1 grudnia 2015, 10:19
Kontaktowanie:

Re: Jak przygotować klatkę na poród ?

Postautor: madzia0902 » 1 lutego 2016, 10:36

Stefan ma osobną klatkę ale w ciągu dnia daję ich jeszcze razem bo jak go nie ma to zaczyna gryźć pręty i zjadać mi matę :O czego wcześniej nie robiła :O No ciężarnej nie dogodzisz :D Ze Stefanem źle bez niego jeszcze gorzej :D Dzięki befana 30 za wszystkie rady jesteś chyba jedyną osobą która ze szczerego serca doradza, bo inni to zazwyczaj się drą od razu i mają pretensje dlaczego świnka w ciąży, że jestem nieodpowiedzialna, że jest za młoda, że może umrzeć i mało kto patrzy że to nie z mojej winy. Ale u Ciebie to faktycznie szybki "numerek" był, że nawet z sałatą nie zdążyłaś wrócić :D


befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: Jak przygotować klatkę na poród ?

Postautor: befana30 » 1 lutego 2016, 10:57

U mnie to nawet nie bylo szybkie, a ekspresowe :lol: maz sie potem nabijal z Gacka, ze se dogodzil i "sprawe zalatwil" raz, a dobrze- pokoj mam z wyjsciem na kuchnie, a do koszyka z warzywami moze z 3, 4 metry takze wierz mi czas by dojsc i wrocic i zberezniki znalazlam centralnie na srodku pokoju :/ nawet glosny okrzyk nic nie pomogl, wiec sie rzucilam do rozdzielenie ich majac nadzieje, ze trwalo to zbyt krotko by doszlo do zaplodnienia.
Gacek i Pusia tez zawsze osobno, ale robilam im kontrolowane wyjscia pod nadzorem, przeciagajac wiecznie kastracje Gacka ze wzgledu na brak specjalistow i nawal pracy, poniewaz wychodzilam wczesnym rankiem, a wracalam poznym wieczorem i tak czas zlecial nawet nie wiem kiedy ... teraz to sie zastanawiam czy wogole jest sens kastrowania skoro 2 lata zblizaja sie nieuchronnie, wiec i wieksze ryzyko z tym zwiazane, chociaz znalazlam w koncu klinike od gryzoni w pobliskim miescie- no, ale tutaj z kolei ceny powalaja z nog, bo co w PL kosztuje 100zl czy 200zl tak tutaj wszystko sie zamienia na euro :/
Podziekowal rowniez za mile slowa :) staram sie pomoc, poniewaz sama trafilam na forum potrzebujac naprawde pomocy, ale nikt mi nie doradzil, wiec wiem co sie wtedy czuje, dlatego staram sie tak "namolnie" odpisywac gdzie jakies pojecie mam :lol:

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

madzia0902
Użytkownik
Posty: 473
Rejestracja: 1 grudnia 2015, 10:19
Kontaktowanie:

Re: Jak przygotować klatkę na poród ?

Postautor: madzia0902 » 1 lutego 2016, 11:06

Musiałabyś się dokładnie dopytać co do tej kastracji bo w sumie fajnie by było jakby mogli cały czas być ze sobą bez strachu przed ciążą :) Ja zapłaciłam 130 zł za kastrację chociaż czytałam na forach, że są i tacy co po 50 zł kastrują świnki chociaż ja bym chyba takiemu nie zaufała :/ Za granicą na pewno gorzej i drożej, a nie wybierasz się może na jakiś urlop do Polski? wtedy zawsze mogłabyś swojego "Szybkiego Bila" :D wykastrować w Polsce, zawsze to taniej i bezpieczniej. A co zrobiłaś z maluchami ?


świnkawikamorska
Użytkownik
Posty: 97
Rejestracja: 1 lutego 2016, 10:20
Lokalizacja: Polska
Świnki morskie: UFO ur. 26.12.15
Kontaktowanie:

Re: Jak przygotować klatkę na poród ?

Postautor: świnkawikamorska » 1 lutego 2016, 11:16

madzia0902 - życzę Ci aby maluchy urodziły się całe i zdrowe.
Koniecznie pochwal się zdjęciami. Zazdroszczę Ci, że masz czas by ekscytować się cudem tworzenia się nowego życia.
Z całego serca pozdrawiam,
Wiktoria :D

♥ Prosiaczki: Ufcio ♥
♥ Nasza stronka: https://forum.cavia.pl/viewtopic.php?f= ... 65#p159665
Obrazek

befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: Jak przygotować klatkę na poród ?

Postautor: befana30 » 1 lutego 2016, 11:31

Szybki Bill :lol: takiego przezwiska jeszcze Gacek nie dostal- bylo juz antena, Batman, terrorysta, swinskie ucho :D
No wlasnie na razie czytalam informacje na temat cen kastracji, bo tez do pierwszego lepszego z brzegu nie zaniose, moglabym tak zrobic juz mase czasu temu zanoszac do tego ogolnego u nas, ale po jego wypowiedzi, ze z kastracja u swinek "pewnie jak u psow" zwatpilam :/ pierwsze skojarzenie jakie wtedy mi przyszlo na mysl to fakt, ze Gacek bylby jego "krolikiem doswiadczalnym" i ze kastracji na swinkach jeszcze nie wykonywal, wiec odpuscilam szukajac klinik w innych miastach.
Poza tym podczas wizyty sugerowal sie otwarta ksiazka weterynaryjna gdzie kazda moja informacje nawet na temat zywienia kwestionowal i kontrolowal wyczytujac dane z tejze ksiazki :/
Wracajac do tej kliniki- cena za wizyte ok.100 euro, a za kastarcje powyzej 100euro, czyli takie 200euro na jeden rzut daje do myslenia, no i oczywiscie znow czlowiek przeciaga, bo co i rusz wyskakuja jakies niespodziewane wydatki. Jednak laczenie ich juz po kastracji nie wiem czy ma sens- u mnie dziewczyny Gacka po prostu nie trawia :lol: obydwie w klatce jeszcze jakos sie znosza, ale widac ze nawzajem sobie przeszkadzaja i najchetniej przebywalyby same, a kiedy terroryste widza to sie z miejsca zabieraja za dziabanie :sly:
Mlode wydalam po czesci, tzn jedno do dalszej rodziny meza, drugie znajomemu, Kluske zostawilam a dwa niestety musialam oddac do sklepu, bo nie bylo chetnych a dawalam za darmo :confused: wczesniej jednak sprawdzilam sklep i w koncu zawiozlam do takiego w innym miescie, bo wlasciciel trzyma zwierzaki rozdzielone wedlug plci i gatunku oraz generalnie bardzo czysto bylo w klatkach, a nawet majac kawalek swojego terenu zasadzil trawe z ziolami by mialy swiezy dostep takze bylam pozytywnie zdziwiona- wogole to chcialam zostawic wszystkie w domu :lol: maz mi idee prawie mlotkiem z glowy musial wybijac sugerujac sie kosztami utrzymania, wyzywienia gdzie na ta 7-osobowa gromade przez miesiac wydalismy ok.300euro, stad rowniez i stwierdzenie sprawdzone na wlasnej skorze, ze jednak ilosc swinek robi roznice w wydatkach, zakladajac ze sa zywione jak nalezy tzn swieze jedzenie, roznorodne a nie tylko karma, siano i jakas "marchewka" :)
No z tymi przyjazdami do PL tez roznie bywa, bo to niemale pieniadze liczone podwojnie, poniewaz zawsze jade z dzieckiem- poza tym przy obecnej kontroli granicznej i zagrozeniu roznymi wirusami nie jestem pewna czy przewiezienie swiniaka byloby takie latwe, na bank musialby miec wszystkie badania i kontrole porobione czyli certyfikat od weterynarza, ale nie wiem jak to jest z dokumentami, jakos sie tym nigdy nie interesowalam- pamietam, ze X lat temu np dla psow potrzebne byly "paszporty" wydawane przez samego weterynarza, ale jak to teraz jest i jeszcze z gryzoniami..?
Pozostaje jeszcze sama sprawa przewozu, bo ja zawsze biore samolot- musialabym sie doinformowac :)
Ostatnio zmieniony 1 lutego 2016, 18:50 przez befana30, łącznie zmieniany 1 raz.

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

madzia0902
Użytkownik
Posty: 473
Rejestracja: 1 grudnia 2015, 10:19
Kontaktowanie:

Re: Jak przygotować klatkę na poród ?

Postautor: madzia0902 » 1 lutego 2016, 16:03

No ja też nie wiem czy na świnkę trzeba mieć paszport czy coś, musiałabyś się dowiedzieć, ale jak mówisz że się świniaki nie lubią to może nie warto ryzykować z tą kastracją, albo jakby mogły być cały czas razem to może w końcu by zapałały do siebie miłością :D bo tak z doskoku to pewnie Gacek je gania a one uciekają :D Ale to faktycznie fajny sklep zoologiczny znalazłaś, ciężko o takie, ja myślałam że mój jest fajny z którego wzięłam świnki, ale ostatnio jak byłam po karmę to się chwalili nowym wężem niby ma jeść surowe kurczaki, ale nie wierzę że jak będzie jakaś chora świnka lub królik to że mu nie wrzucą :/ Dlatego straciłam zaufanie do tego sklepu, początkowo maluchy chciałam im sprzedać ale teraz sama wolę znaleźć kogoś kto się zajmie maluchami. Łyse świnki to jeszcze rzadkość więc myślę że nie powinnam mieć problemu, no chyba że się urodzi jedna baba no to wiadomo że zostanie u mnie :D

Wiktoria dzięki za miłe słowa :)


Awatar użytkownika
ita79
Użytkownik
Posty: 265
Rejestracja: 18 stycznia 2016, 23:47
Lokalizacja: Biała Podlaska
Kontaktowanie:

Re: Jak przygotować klatkę na poród ?

Postautor: ita79 » 1 lutego 2016, 16:34

piękna przyszła mamusia- taka piłeczka- oby jej rozwiązanie przebiegło całkowicie bezproblemowo.
Gratuluję zdolności manualnych- świetnie wyszły Ci te domki i tunele . Prosiaczki mają bardzo czułą Panią , która o nie wyjątkowo dba :) . Mają szczęście :)


befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: Jak przygotować klatkę na poród ?

Postautor: befana30 » 1 lutego 2016, 18:29

A gdziez tam..! :lol: u mnie spotkania z Gackiem wygladaja mniej wiecej tak, sa dwie opcje- albo biore ktoras z dziewczyn na kolana i wolam terroryste, gdzie desperant leci truchcikiem powarkujac chocby byl i w samej kuchni, a ja z "ofiara" w pokoju, przeszczesliwy bo dali mu "zabawke" do meczenia :lol: to tak w zarcie, ale nadzwyczaj dobrze oddaje obraz calej sytuacji z tym cwaniaczkiem- w kazdym badz razie ja ktoras mam na kolanach i siedze na podlodze, a terrorysta gruchajac obkrazy mnie z 3 razy po czym oprze sie przednimi lapkami tam gdzie pyszczek drugiej swinki i wyciaga glowe by powachac, moze siersci poszczypac- wtedy zawsze, ale to zawsze zarobi kilka ekspresowych dziabniec od jednej czy drugiej i generalnie jest zrzedzenie i marudzenie, zadne tam popiskiwanie tylko centralne niezadowolenie ze sie "chlop" zbliza, czyli zainteresowanie Gacka wobec swinek na tym sie konczy- poburczy, powarczy, powacha, da sie podziabac i po minucie idzie w swoja strone np do kuchni krasc zielsko z koszyka :]
Druga opcja to taka, ze czasami przeloze Gacka do klatki dziewczyn i czuwam z reka w srodku jak sroka :lol: on je totalnie zlewa, bo bardziej go zajmuje badanie zapachow w klatce, a one obydwie marudza nawet wtedy kiedy sie do nich nie zbliza- i znow to samo, zadne popiskiwanie tylko typowe babskie zrzedzenie pod nosem, nie moze do nich podejsc, nie moze pogruchac bo go zolzy wrecz "rozniosla"- to jest jakis masochista czy "fredzio" bo wogole nie ma samczych, wladczych odruchow wobec nich, w sumie pewnie by chcial ale go dziewczyny wmig usadzaja na tylku, tak ze te pare minut kiedy nad nimi wisze pozwalajac byc razem on biedny siedzi wcisniety w kat i nawet nie wolno mu sie ruszyc, czyli nie chcac ani jego ani dziewczyn stresowac moze z dwa , trzy razy tylko mialy mozliwosc chwilowego przebywania ze soba pod nadzorem.
Zastosowalam inna taktyke- ze Gacek to taki rodzynek i mi go szkoda to jest praktycznie caly czas na wolnosci, kiedys stosowalam wymienne wypuszczanie dziewczyn w dzien, a rodzynka na noc ale ostatnimi czasy widzac, ze wieksza czesc nocy nie sa aktywne i i tak w klatkach siedza to im "dozuje" wypuszczanie podczas dnia, typu 6 godz one i kolejne 6 Gacek, a ze uwielbia je podgladac przez prety to mu podstawiam zawsze jego koc czy dywanik lazienkowy albo podajac jedzenie zawieszam miedzy pretami od klatki i wtedy kazde skubie ze swojej strony majac zludne wrazenie wspolnego jedzenia :)
Wlasnie dlatego mam takie obawy wobec kastracji, czas leci, ryzyko staje sie coraz wieksze z kazdym dniem, ale z drugiej strony one go po prostu nie znosza, wiec zakladajac ze juz po kastracji bylyby razem nie dalyby mu spokojnie nawet zjesc- tak tez juz probowalam, ze bedac u nich w klatce staralam sie odwrocic uwage dziewczyn podtykajac im pod nos pietruszki to biedak sie ze swojego kata nawet nie ruszyl. Prawdopodobnie za duzo czasu minelo, kazde sie przyzwyczailo do takiej samowolki, full wypas miejsca i taka sytuacja stala sie dla nich normalna, tym bardziej ze wszystkie sa wesole i zywiolowe, a wlasnie Gacek to najwiekszy wariat :) stad te obawy czy naprawde warto go narazac na nie wybudzenie sie skoro jest taki zywiolowy i jego samopoczucie nie ucierpialo..? do tego dochodzi mase innych watpliwosci i "klod pod nogami"- ja generalnie mam dosc przykre przezycia z tutejszymi lekarzami i weterynarzami, wiec nie wiem czy ta klinika faktycznie bedzie taka dobra, bo nowa i nie znalazlam zadnych recenzji dotyczacych juz wykastrowanych przez nich swiniakow :/

Wracajac do zoologicznego- wiesz, ze jedna z pierwszych rzeczy na ktora zwrocilam uwage to bylo wlasnie sprawdzenie czy czasem czegos "gadowatego" nie mial :lol: osobiscie nie cierpie gadow- czy to beda weze czy iguany, no i jeszcze pajaki, dla mnie trzymanie tych rzeczy jako zwierzeta domowe jest trudne do zaakceptowania choc to dotyczy gustow, wiec nie krytykuje posiadania tylko sposobu zywienia :/
A o tym sklepie dowiedzialam sie przez przypadek i pojechalam sprawdzic myslac, ze znajde pewnie to co w tych dwoch ktore sa w naszym miescie- zaskoczenie naprawde nieziemskie, wszystko pieknie posegregowane, czysciutko, pachnialo nawet, potem jeszcze facet zaczal opowiadac wlasnie czym je zywi, ze ma teren- ba..! on mi wtedy dal troche tego swojego swiezego zielska bo wspominalam, ze w lato trudno tutaj swieza, nie uschnieta trawe znalesc, a on na lace mial zraszacze :) opowiadal rowniez jak kiedys jakas dziewczyna przyniosla mu zaciazona swinke i oddala za darmo, byla podobno bardzo zaniedbana, wiec wzial ja do weterynarza na kontrole, a potem do siebie do domu dopoki nie urodzila i nie odchowala mlodych stad decyzja o oddaniu dwoch szkrabow do niego. Nieraz jednak nachodzi mnie mysl, ze chociaz u niego mialy dobrze to przeciez potem ktos je w koncu musial kupic i co wtedy z nimi..? czy sa zywione odpowiednio, czy o nie dbaja..? :confused: wtedy bombarduje meza slowami, ze one powinny byly zostac z nami :lol:
Najlepiej wlasnie w takich sytuacjach jak sie urodzi jeden szkrab typu samiczka to i decyzja juz podjeta, ze zostanie w domu :)

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

Awatar użytkownika
Świnkowy poleca


Wróć do „Ciąża i płeć”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości

  • Dołącz do nas