Ostatnio zauważyłam, że cały czas coś się ciągnie za nim po ziemi, okazało się że to jego penis, wyschnięty i wysunięty. Myślałam, że może jest brudny, więc podmyłam go w ciepłej wodzie i nasmarowałam podbrzusze i brzuch oliwką. Problem znikł na dosłownie 30 sekund, kiedy sama go schowałam. Znowu Abiego nasmarowałam i odłożyłam do klatki. Moje świnki mieszkają na macie łazienkowej (jeśli ma to jakieś znaczenie).
Dzisiaj zauważyłam, że problem nadal istnieje, a jego skala nie zmniejszyła się. Postanowiłam wymoczyć go w ciepłej wodzie z oliwką, po moczeniu świniaka, podmyłam jego podbrzusze, nasmarowałam oliwką i to nadal nic nie daje.
Ktoś zgłaszał podobny problem na forum, ale jakoś rozwiązania nie znalazłam.
Trochę się obawiam kiedy coś się Abiemu przesusza, ponieważ już kiedyś przesuszały mu się końce płatków uszów, a następnie odpadały, wiecie, nie chciałabym aby mu siusiak odpadł.
 
 A tak na poważnie, to czekam na odpowiedź, nie chcę żeby świniak się męczył.

 
							
 to czeste oplukiwanie, za kazdym razem gdy widzisz iz mu wylecialo oraz nawilzanie powinno pomagac, ale wtedy powinno rowniez ustapic po paru dniach lub wykonac kastracje- jesli problem z popedem seksualnym, a co jesli sie okaze ze infekcja..? taka postepuje u swinek naprawe szybko, wiec im szybciej nastapi leczenie tym lepiej dla niego.
 to czeste oplukiwanie, za kazdym razem gdy widzisz iz mu wylecialo oraz nawilzanie powinno pomagac, ale wtedy powinno rowniez ustapic po paru dniach lub wykonac kastracje- jesli problem z popedem seksualnym, a co jesli sie okaze ze infekcja..? taka postepuje u swinek naprawe szybko, wiec im szybciej nastapi leczenie tym lepiej dla niego.

 
 

 żeby lekarka mogła go obejrzeć musiałam go trzymać brzuchem do góry, tak się wiercił, że podarł jej rękawiczki. Musiała mu coś wstrzykiwać żeby zobaczyć czy ma problem z wypróżnianiem, okropne
 żeby lekarka mogła go obejrzeć musiałam go trzymać brzuchem do góry, tak się wiercił, że podarł jej rękawiczki. Musiała mu coś wstrzykiwać żeby zobaczyć czy ma problem z wypróżnianiem, okropne   
  ) i napadł na Franklina (dwa razy większego) i dostał od niego nieźle, Franklin podrapał i pogryzł, wygląda jakbym go pocięła żyletką i wtedy też jak wzięłam Abiego na dywan to od razu podleciał do mnie, wskoczył mi na kolana i się wtulił. Dzisiaj pierwszy mogłam się sama przekonać, że świnkom bliżej do psów niż do chomików.
 ) i napadł na Franklina (dwa razy większego) i dostał od niego nieźle, Franklin podrapał i pogryzł, wygląda jakbym go pocięła żyletką i wtedy też jak wzięłam Abiego na dywan to od razu podleciał do mnie, wskoczył mi na kolana i się wtulił. Dzisiaj pierwszy mogłam się sama przekonać, że świnkom bliżej do psów niż do chomików.  