
Od miesiąca jestem posiadaczką Figi. Ponieważ uznaliśmy z narzeczonym, że nie chcemy, aby wychowywała się sama, postanowiliśmy dołączyć jej koleżankę. I tak dzisiaj pojawiła się u nas Frezja. Zgodnie z wszystkimi wytycznymi połączyliśmy je, przebiegało to bardzo spokojnie, bez problemów, Figunia od razu zaakceptowała nową świnkę, Frezja też zachowywała się spokojnie, a apetyt ma szalony. Może jeszcze się nie pokochały na zabój, ale piją z jednego poidełka i jedzą z jednej miski (choć mają po 2 sztuki z każdego). Moje pytanie dotyczy domku. Jest on duży, spokojnie zmieściłyby się tam jeszcze nawet ze 2 prośki, wejście też jest przestronne. Obie świnki chętnie tam wchodzą, ale tylko wtedy, gdy nie ma w środku tej drugiej. Świnka przebywająca na zewnątrz podchodzi do koleżanki, ale nie wchodzi do środka, a kiedy świnka w domku widzi, jak ta druga podchodzi, momentalnie ucieka na zewnątrz. Domyślam się, że nie są one jeszcze ze sobą zżyte (przecież przebywają razem kilkanaście godzin), i dlatego zastanawiam się, czy póki co nie wstawić do klatki drugiego domku? Później, kiedy prosiaki się polubią, usunąć ten dodatkowy czy zostawić jak jest i czekać na reakcję obu dziewczyn? Wiem, że nic na szybko, ale chciałabym, aby nowa Frezja czuła się bezpiecznie i dobrze u nas.