 ale ja jak się na coś upre to już  koniec.Więc jak przytargałam do domu świnke to nawet spojrzeć na nia nie chciał i też twierdził że nic koło niej nie bedzie robił.Po paru dniach zaczął do niej dochodzić,brać na ręce,karmić.Po trzech miesiącach do domu przytargałam towarzyszkę dla ,,mojej samiczki" jak to mi w zoologu Pani wmówiła.Mąż już nic nie trzeszczał wrecz przeciwnie nową świnkę też zaczął rozpieszczać.Po jakimś czasie okazało się że nasza pierwsza świnka to nie samiczka tylko samiec.Niestety za nim sie zorientowałam to Mileczka była już w ciąży.Urodziły sie trzy świneczki.Samca wykastrowaliśmy.Mąż stwierdził że jeśli w młodych będzie samiczka to jedna zostanie u nas a dwóm świnkom mieliśmy szukać domków.Okazało się jednak że wszystkie trzy to samiczki i mój chłop ten przeciwny jednej nie chciał wydać żadnej.Teraz mamy 5 sztuk w domu.Zrobił im zagrode dużą ,karmi,sprzata u nich i jak wraca z pracy to każda musi być wyciągnieta i wycałowana mnie tak nie wita jak świnki
 ale ja jak się na coś upre to już  koniec.Więc jak przytargałam do domu świnke to nawet spojrzeć na nia nie chciał i też twierdził że nic koło niej nie bedzie robił.Po paru dniach zaczął do niej dochodzić,brać na ręce,karmić.Po trzech miesiącach do domu przytargałam towarzyszkę dla ,,mojej samiczki" jak to mi w zoologu Pani wmówiła.Mąż już nic nie trzeszczał wrecz przeciwnie nową świnkę też zaczął rozpieszczać.Po jakimś czasie okazało się że nasza pierwsza świnka to nie samiczka tylko samiec.Niestety za nim sie zorientowałam to Mileczka była już w ciąży.Urodziły sie trzy świneczki.Samca wykastrowaliśmy.Mąż stwierdził że jeśli w młodych będzie samiczka to jedna zostanie u nas a dwóm świnkom mieliśmy szukać domków.Okazało się jednak że wszystkie trzy to samiczki i mój chłop ten przeciwny jednej nie chciał wydać żadnej.Teraz mamy 5 sztuk w domu.Zrobił im zagrode dużą ,karmi,sprzata u nich i jak wraca z pracy to każda musi być wyciągnieta i wycałowana mnie tak nie wita jak świnki  Jeśli chodzi o koszt utrzymania to mały nie jest no ale u mnie to razy 5.Jedza dużo,dużo brudzą.Kupujemy im w castoramie pellet który jest podobny do tego z zoologicznego i mieszamy z trocinami na jedno sprzątanie idzie 7,5kg pelletu plus trociny.Jeśli chodzi o koszty leczenia to ponieśliśmy koszt odrobaczenia świnki z zoologa bo miała wszoły no i grzybek sie jej przyplątał,kastracja i to by bylo na tyle.Na szczeście świneczki nam nie chorują i oby tak dalej.To na prawde wdzieczne zwierzatka i szybko podbijaja serce.Pozdrawiam
 Jeśli chodzi o koszt utrzymania to mały nie jest no ale u mnie to razy 5.Jedza dużo,dużo brudzą.Kupujemy im w castoramie pellet który jest podobny do tego z zoologicznego i mieszamy z trocinami na jedno sprzątanie idzie 7,5kg pelletu plus trociny.Jeśli chodzi o koszty leczenia to ponieśliśmy koszt odrobaczenia świnki z zoologa bo miała wszoły no i grzybek sie jej przyplątał,kastracja i to by bylo na tyle.Na szczeście świneczki nam nie chorują i oby tak dalej.To na prawde wdzieczne zwierzatka i szybko podbijaja serce.Pozdrawiam 
							
 !
 !  
  I koniecznie podziel się z nami, kiedy proski będą już u Ciebie. Na kiedy się przymierzasz, że u Ciebie zawitaja?
  I koniecznie podziel się z nami, kiedy proski będą już u Ciebie. Na kiedy się przymierzasz, że u Ciebie zawitaja? 

 Fakt, ładna jest.
 Fakt, ładna jest. 