Nie zstąpiło
To by znaczyło, że świnek od początku był wnętrem i po zabiegu już RACZEJ nie był zdolny do zapłodnienia. Ale i tak radziłabym udać się do jakiegoś specjalisty od świnek na dokończenie dzieła - w takim jądrze, które zostało w jamie brzusznej, chętnie rozwijają się z wiekiem nowotwory.
W kwestii samiczki pozostaje czekać - sam kształt brzuszka o niczym nie świadczy (sama miałam świnkę dwa razy szerszą w brzuchu niż w klatce piersiowej, a ani nie była w ciąży, ani chora
). Pozostaje obserwować, czy z czasem się nie powiększa i czy coś nie zaczyna się ruszać w środku. Na pocieszenie dodam, że w tym wieku i z tą wagą nie powinno być problemów przy porodzie (choć wiadomo, ciąża to zawsze ryzyko, więc lepiej mieć jakiegoś umówionego na nagły telefon weta w razie czego).