Świnkę transportuję w transporterku kupionym w sklepie zoologicznym - z ocieplaczem, na małym kocyku, a drugą w uchylonym plastikowym pojemniku, mam tam kocyk, trochę sianka, ogórek żeby był dostęp wody (jak dłuższa droga). Najlepszy jest wg mnie transporter, łatwiej się niesie itd. Miałam też raz pomysł, by nieść ją w koszyku, ale teraz jest zimno, poza tym trzeba by pilnować żeby nie wypadła itd.
Zmiana pomieszczenia wydaje mi się sama w sobie nie tak bardzo istotnym czynnikiem, zależy, bo jak np. ciche zamienimy na bardzo głośne, czy temperatura zupełnie inna to już jest istotne, wiadomo, ja przenosiłam świnki z kuchni do pokoju, ale jakościowo to się nie różniło bardzo. Chociaż jak teraz jest Twoja świnka tak delikatniejsza to może rzeczywiście trzeba troszkę odczekać, mimo wszystko to zmiana, zawsze trochę stresująca.
Ciekawe, co powie weterynarz...
Oswajanie wg mnie to nie musi być skomplikowane, być, podawać przysmaczki, trochę porozmawiać
, skoro już raz się oswoiła... Skoro je i pije , to jeszcze najgorzej nie jest... Może to tak jak u ludzi, czasem trzeba więcej czasu, jakiś może uraz... Albo zorganizować towarzystwo świnkowe