Witam wszystkich serdecznie, jestem na tym portalu nowym użytkownikiem. 
Od niedawna posiadam przesympatyczne, dwie świnki morskie(wcześniej posiadałam tylko roczną samiczkę peruwiankę-Suzi). 
Postanowiłam dokupić jej towarzyszkę, jest to ok.trzymiesięczna świnka morska tricolor, sierść mix. 
Wszystko było w porządku, świnki morskie przypadły sobie do gustu i nie wyrządziły sobie żadnej szkody, nową lokatorkę nazwaliśmy Tulka. 
Dzisiaj byłam na kontrolnej wizycie weterynaryjnej z naszymi podopiecznymi i doznałam podwójnego szoku. 
W sklepie zoologicznym zdarzył się błąd-zakupiłam samczyka, który dodatkowo zdąrzył już zapłodnić samiczkę. Nazywa się obecnie Tulek. 
Czuję się temu po części winna gdyż ufając sprzedawcy nie sprawdziłam tej płci samodzielnie.
Przechodząc do rzeczy -zdaję sobie sprawę, że pierwszy rozpłód u świnki powyżej roku stanowi zagrożenie, niemniej czasu nie cofnę i jestem gotowa ponieść wszystkie konsekwencje związane z jej ciążą oraz sumiennie pomóc jej przezwyciężyć poród. 
Co mogę zrobić w tej sytuacji? Jak pomóc samiczce? Pani weterynarz zapewniła mnie o pomocy w razie komplikacji podczas ciąży i w czasie nagłego porodu tyle że nie jest przecież wiadome do końca kiedy to nadejdzie... Bardzo zzylam się już z moimi dwoma świneczkami i nie chcę aby ani samiec ani samiczka byli poszkodowani...
			
									
									 
							
