Cześć Kawia14 (nie wiem czemu niektórzy są niemili, ale myślę, że najczęściej sami na tym tracą.
), przykro mi z powodu śmierci świnki. Myślę, że to dobrze, że się zastanawiasz nad tym, co dalej. A jak rodzice zapatrywali się na poprzednią świnkę? Co się działo, że odeszła? Osobiście porozmawiałabym wprost, spróbowała powiedzieć, co czuję i czego się obawiam; posłuchała ich zdania, argumentów, przedstawiła swoje. Potem zastanowiła się. Najwięcej wzięłabym pod uwagę jak wyglądało bycie z poprzednią świnką i na ile jest możliwe np. wyjazdy do weterynarza w razie chorowania, zapewnienie jej zdrowego żywienia, urozmaicanie diety itd. Jak dwie świnki to musi być duża klatka. To bym stawiała na pierwszym miejscu - jakiemu zwierzęciu jestem w stanie zapewnić najlepszą opiekę i co na to rodzice. Świnka jak pewnie wiesz jest to jednak wymagające zwierzątko, delikatne, trzeba często sprzątać, karma jak ma być zdrowa też trzeba na nią pieniądze itd. weterynarz nie każdy umie pomóc - ale z drugiej strony właśnie tak kochane i urocze
Kiedy czas na nowe, to chyba nie jest tak bardzo powiedziane, pewnie za każdym razem jest inaczej. Zawsze wydaje mi się jak coś się wydarza warto dać sobie troszkę czasu na przeżycie tego, przemyślenie, zaplanowanie tej nowej sytuacji, co bym zrobiła tak samo jak poprzednio, co bym zmieniła itd. Takie jest moje zdanie... Pozdrawiam