Witam, moja 2.5 letnia świnka jest mieszanka i ma w sobie cos z długowłosych prosiakow. Na zadku i za uszami wlosy ma długie i rosna jak szalone. Na reszcie cialka włoski ma jak u swinki gladkowlosej. Dzis podczas podcinania włosów na zadku ( robie to raz w miesiącu) zauważyłam dosc dziwna " narosl" ( nie mam pojęcia jak to nazwac). Przemylam swince zad ciepła woda, ponieważ myslalam ze to po prostu kał sklejony z sierscia. Po namoczeniu nic nie schodzilo bialy recznik byl nadal bialy, a jak to z kałem wydaje mi sie ze w chociaż malym stopniu recznik powinien zabarwic. Swinka nie zareagowala w zaden sposób podczas moczenia, przecierania jak i dotykania " narosli". Stad wnioskuje ze nie sprawia jej to zadnego bolu. Jestem panikara i nie znalazlam żadnych tematow z ktorych dowiedzialabym sie co to moze byc.
Swinka miesiac temu leczona na pasożyty zewnetrzne. Dostala takze zastrzyk przeciwpasożytniczy. W mojej okolicy nie ma weterynarzy od zwierząt egzotycznych. Moj weterynarz nie raz podkreslal ze on specjalizuje się w piaskach i kotkach stąd tez obawa ze nie bedzie wiedzial co to moze byc. Oczywiście udam sie do weterynarza jak najszybciej jednak jak juz wspomniałam jestem panikara i musze pogrzebac troszke w internecie.
Jako sciółke uzywam drybed'a na zmiane z trocinami i peletem w miejscach gdzie swinki sikaja. Dostaje karme versele-laga compete, codziennie świeże warzywka, zioła, ma staly dostęp do sianka i wody. Bobki wygladaja dobrze. Poniżej załączam zdjecia " narosli" po obmyciu zadka. Czy możliwe jest ze dziwne cos powstalo od zastrzyku? Przed wizyta u weterynarza prosiak nie mial nic takiego, a w okolicach tego miejsca byl robiony zastrzyk. Nie zauważyłam takze zeby swinka nadmiernie sie drapala, a na to takze jestem wyczulona. Prosie ma apetyt, biega, pije. Z góry dziękuję za odpowiedź.